Program nuklearny Korei Północnej stanowi poważne zagrożenie dla regionu i świata - oświadczył Barack Obama podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Korei Południowej Lee Myung-bakiem w Waszyngtonie. Obama zapewnił swego gościa, że wobec północnokoreańskich gróźb USA obejmie region swym parasolem nuklearnym.
Jak powiedział amerykański prezydent, Korea Północna poprzez swoje groźby, "nie zapewni sobie bezpieczeństwa ani nie zyska szacunku". - Nie osiąga się prestiżu i bezpieczeństwa grożąc sąsiadom i gwałcąc prawo międzynarodowe - podkreślił amerykański prezydent.
Barack Obama zaapelował o wzmożone wysiłki na rzecz rozszerzenia sankcji wobec Phenianu.
Obama zapewnił swego południowokoreańskiego gościa, że Seul może liczyć na wsparcie i ochronę USA w związku ze wzrastającym zagrożeniem ze strony Korei Północnej i Waszyngton obejmie ten region swym parasolem nuklearnym.
Nie osiąga się prestiżu i bezpieczeństwa grożąc sąsiadom i gwałcąc prawo międzynarodowe Barack Obama
Z kolei południowokoreański prezydent Lee Myung-bak stwierdził, że Phenian ze względu na wzajemne relacje Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej powinien dwa razy się zastanowić, zanim podejmie kroki, których mógłby żałować. Przestrzegł, że Korea Północna może odpowiedzieć na ostatnią rezolucję ONZ kolejnymi testami rakiet.
Bolesne sankcje
Korea Północna przeprowadziła pod koniec maja podziemny test nuklearny, a następnie serię testów rakiet krótkiego zasięgu.
Wobec tych posunięć Phenianu zbuntował się niemalże cały świat. Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję zaostrzającą sankcje dla Phenianu.
Obostrzenia ONZ przewidują zakaz importu wszelkiej broni z Korei Płn. i eksportu większości rodzajów broni do tego kraju. Ładunek przesyłany z Korei Płn. i w odwrotnym kierunku drogą lądową, powietrzną i morską będą kontrolowane przez kraje członkowskie ONZ.
Obama zaniepokojony Iranem
Podczas konferencji nie mogło zabraknąć tematu Iranu. Obama wyraził "głębokie zaniepokojenie" obecną sytuacją w Iranie.
Głos ludzi powinien być słyszany, a nie tłumiony Barack Obama
Amerykański prezydent przekonywał, że w Iranie "są ludzie, którzy chcą większej otwartości, szerszej debaty, większej demokracji". - Głos ludzi powinien być słyszany, a nie tłumiony - powiedział Obama.
Polityk podkreślił, że nie chciałby, żeby uznano, że miesza się w wewnętrzne sprawy Iranu.
Źródło: Reuters