Papież apeluje o zatrzymanie przemocy w Ziemi Świętej


Użycie przemocy nigdy nie prowadzi do pokoju. Wojna przyzywa wojnę, przemoc przyzywa przemoc - podkreślił w środę na audiencji generalnej papież Franciszek. Odniósł się w ten sposób do wydarzeń w Strefie Gazy, gdzie w poniedziałek w starciach z izraelskimi wojskowymi zginęło co najmniej 60 Palestyńczyków.

- Jestem bardzo zaniepokojony zaostrzeniem napięć w Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie oraz spiralą przemocy, która coraz bardziej oddala od drogi pokoju, dialogu i negocjacji - powiedział Franciszek, nawiązując do zamieszek. Następnie dodał: - Wyrażam mój wielki ból z powodu zmarłych i rannych i jestem blisko w modlitwie i miłości ze wszystkimi, którzy cierpią. - Powtarzam, że nigdy użycie przemocy nie prowadzi do pokoju. Wojna przyzywa wojnę, przemoc przyzywa przemoc - ostrzegł papież. - Zachęcam wszystkie zaangażowane strony oraz wspólnotę międzynarodową, by odnowiła zaangażowanie na rzecz tego, aby zwyciężyły dialog, sprawiedliwość i pokój - zaapelował. Następnie Franciszek poprosił tysiące wiernych obecnych na audiencji na placu Świętego Piotra o wspólne odmówienie modlitwy do Maryi, Królowej Pokoju. Papież pozdrowił także "islamskich braci" z okazji rozpoczynającego się w czwartek ramadanu.

- Niech ten uprzywilejowany czas modlitwy i postu pomoże podążać drogą Boga, która jest drogą pokoju - dodał.

Krwawy poniedziałek

Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia 60 Palestyńczyków zginęło, a blisko 2800 zostało rannych w poniedziałkowych starciach z izraelskimi siłami w Strefie Gazy na granicy z Izraelem. Agencje piszą, że był to najkrwawszy dzień w Strefie Gazy od czasu wojny w tej palestyńskiej enklawie między kontrolującym ją Hamasem a Izraelem w 2014 roku.

Tego samego dnia Stany Zjednoczone przeniosły oficjalnie swoją ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy. Izrael uważa Jerozolimę za swą odwieczną i niepodzielną stolicę. Palestyńczycy chcą, by we wschodniej części miasta powstała także stolica ich niepodległego państwa. Społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela.

We wtorek przypadała 70. rocznica wybuchu pierwszej wojny arabskiej, nazywanej przez Izraelczyków wojną o niepodległość, a przez Arabów "Katastrofą" (an-Nakba), w związku z wysiedleniami i ucieczkami setek tysięcy ludzi przed walkami. Właśnie los tych wysiedlonych i ich potomków, których jest obecnie kilka milionów, jest jedną z kluczowych kwestii w konflikcie arabsko-izraelskim.

Strefa GazyPAP

Autor: kg / Źródło: PAP

Raporty: