"Palili ciała, by ukryć dowody"

 
Zbrodnie serbskie w Kosowie są ściganeArchiwum TVN24

Serbia oskarżyła dziewięciu członków jednostki paramilitarnej o zamordowanie 43 Albańczyków podczas wojny w Kosowie w 1999 roku - poinformowała belgradzka prokuratura ds. zbrodni wojennych.

Jak podała w oświadczeniu prokuratura, dziewięciu zatrzymanych w marcu mężczyzn, którzy byli członkami jednostki paramilitarnej o nazwie "Szakale", zostało oskarżonych o zabójstwo albańskich cywilów we wsi Ciuszka (po albańsku: Qyshk) pod Peciem.

Do "masakry w Ciuszce", w której Serbowie mordowali albańskich mężczyzn, w tym nastolatków, doszło 14 maja 1999 roku. Zginęli w niej brat i ojciec ówczesnego dowódcy albańskiej partyzantki Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK), późniejszego premiera Kosowa, Agima Ceku.

Prokuratura wyjaśnia, że "oskarżeni wykazali ogromne okrucieństwo", strzelając z premedytacją do ofiar, a następnie "paląc ciała w celu ukrycia dowodów i uniemożliwienia identyfikacji".

Jak wynika z oświadczenia, "Szakale" walczyli w Kosowie wraz z serbskimi siłami bezpieczeństwa. Członkowie oddziału dokonywali gwałtów i pobić, a także plądrowali i palili domy.

Jedno z najważniejszych śledztw

Według agencji Reutera, akt oskarżenia w sprawie "Szakali", który jest wynikiem dziesięcioletniego śledztwa, jest jednym z najważniejszych dokumentów tego typu, od kiedy prozachodnie władze Serbii zaczęły aresztowania byłych żołnierzy, policjantów i członków jednostek paramilitarnych po obaleniu w październiku 2000 roku prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia.

Osądzenie serbskich obywateli, którzy w latach 90. podczas wojen w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie popełniali zbrodnie, jest głównym warunkiem stawianym Belgradowi w celu przyspieszenia procesu wejścia do UE.

Sobotnie oskarżenie może oznaczać, że Serbia postanowiła zająć się swoją wojenną przeszłością, by wejść do Unii Europejskiej.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24