W ataku, który szyiccy bojownicy przypuścili w piątek na meczet sunnicki w miejscowości Bin Wais w irackiej prowincji Dijala zginęły 73 osoby - podały źródła związane z irackimi siłamii bezpieczeństwa. Napastnicy otworzyli w świątyni ogień do wiernych.
Władze irackie nie mają pewności co do tego, kim byli sprawcy piątkowego ataku na uczestników południowych modłów w meczecie Musaab Bin Omar. Krążą sprzeczne wersje: jedne źródła wskazują jako napastników milicję szyicką, inne - bojowników Państwa Islamskiego.
Zemsta za podłożenie bomb?
Miejscowość Bin Wais jest co prawda zamieszkana głównie przez sunnitów, ale są oni po stronie rządu w Bagdadzie; początkowa wersja wydarzeń, która dotarła do irackich mediów, mówiła o "ataku dżihadystów" z Państwa Islamskiego proklamowanego w północnym Iraku i niektórych prowincjach syryjskich. Agencja EFE podaje jako dość wiarygodną przyczynę ataku zemstę szyitów na miejscowych sunnitach za podłożenie bomb, od których zginęło pięcioro szyitów. Ponieśli śmierć od eksplozji trzech ładunków wybuchowych podłożonych we wsi Hamrin leżącej zaledwie 5 kilometrów od meczetu, w którym doszło w piątek do masakry.
Krwawe starcia
Od czerwca Irak jest widownią krwawego konfliktu zbrojnego, w którym oddziały zbrojnych sunnickich fanatyków religijnych pod sztandarami Państwa Islamskiego prowadzą ofensywę w północnej części kraju. Oddziały Państwa Islamskiego odniosły zwłaszcza na początku ofensywy podjętej w czerwcu liczne sukcesy, proklamując "islamski kalifat" i panowanie wyjątkowo krwawej odmiany szariatu, islamskiego prawa odmawiającego prawa do istnienia wspólnotom szyickim i chrześcijańskim oraz wyznawcom innych religii na opanowanych przez sunnitów terytoriach.
Autor: db/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock