Osetyjczycy zatrzymali obserwatorów OBWE

 
OBWE zostanie w Gruzji do 30 czerwcaOSCE/David Khizanishvili

Dwóch obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie zostało zatrzymanych w Osetii Południowej - oświadczyły władze tej samozwańczej republiki na terytorium Gruzji.

Powodem zatrzymania jest "nielegalne przekroczenie granicy Osetii Południowej z Gruzją" - powiedział agencji Interfax przywódca samozwańczej republiki Eduard Kokojty.

- Działania OBWE są prowokacyjne - dodał Kokojty.

Po kilku godzinach obserwatorów uwolniono, poinformowała rzeczniczka organizacji. - Sytuacja jest uregulowana, obserwatorzy wracają do swojej bazy - oznajmiła rzeczniczka OBWE w Gruzji Martha Freeman.

Rosjanie sprzeciwili się misji

Wobec sprzeciwu Osetyjczyków, a przede wszystkim Rosji, OBWE nie ma wstępu na tereny kontrolowane przez separatystów.

Do czasu wojny rosyjsko-gruzińskiej obserwatorzy mieli otwarty dostęp na terenzbuntowanej republiki. Jednak wraz z wybuchem walk Rosjanie zakazali wjazdu pracownikom OBWE na teren Osetii. Mimo obietnic Moskwa nie zniosła go też po zakończeniu działań wojennych.

W zamian za to Kreml, który od kilku lat paraliżuje prace OBWE, proponował stworzenie nowej, oddzielnej misji OBWE - wyłącznie do Osetii Południowej. Zgoda Organizacji na takie rozwiązanie oznaczałoby jednak de facto uznanie separatystów przez państwa członkowskie organizacji.

OBWE nie mogło zgodzić się na dyktat Moskwy

W proponowanym statucie misji znalazły się bowiem odniesienia sugerujące, że Cchinwali jest podmiotem międzynarodowym. Na takie rozwiązanie, sugerujące uznanie Abchazji i Osetii Południowej, państwa-członkowie Organizacji nie mogły się zgodzić.

Mandat gruzińskiej misji miał wygasnąć 31 grudnia, a obserwatorzy mieli wyjechać z regionu już na początku 2009 r. Jednak w lutym ustalono, że OBWE - 20 nieuzbrojonych obserwatorów wojskowych - zostanie w Gruzji do 30 czerwca.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: OSCE/David Khizanishvili