Opozycja apeluje o strefę zakazu lotów. Clinton ostro o Chinach i Rosji

Aktualizacja:
W ostatnich tygodniach do ataków na rebeliantów zaczęto wykorzystywać też myśliwceUSAF

- Trzeba podjąć wszelkie środki w celu utworzenia nad Syrią strefy zakazu lotów - zaapelował na paryskiej konferencji "Grupy Przyjaciół Syrii" przedstawiciel opozycji, Abdel Basset Sajda. Szefowa dyplomacji USA wezwała natomiast wszystkich zgromadzonych do wywarcia silnej presji na Rosję i Chiny, które blokują ostrzejsze kroki wobec Syrii. Trzeba "jasno postawić sprawę, mówiąc, że Rosja i Chiny zapłacą cenę" za poparcie Asada - powiedziała Hillary Clinton.

Przemawiając na początku obrad prezydent Francji wezwał również zebranych do nałożenia ostrzejszych sankcji na rezim Baszara Asada.

- On musi odejść - stwierdził Hollande. - To jest w interesie Syryjczyków, ich sąsiadów i każdego, kto chce pokoju w regionie.

Bez przebaczenia dla zbrodniarzy

Hollande wymienił też w punktach zobowiązania, jakie powinna na siebie wziąć społeczność międzynarodowa w kontekście konfliktu. Po pierwsze - podkreślał - nie będzie bezkarności dla popełniających zbrodnie w Syrii. - To jest sprawa dla międzynarodowych sądów - zaznaczył.

W drugiej kolejności wymienił "realne i efektywne" wprowadzenie sankcji finansowych i ekonomicznych przeciwko syryjskiemu reżimowi. Po trzecie ważne jest wsparcie demokratycznych przemian przez społeczność międzynarodową. Po czwarte - mówił francuski prezydent - konieczne jest zorganizowanie potrzebnej pomocy humanitarnej dla zamieszkujących Syrię. Swoją listę zobowiązań zamknął potrzebą zagwarantowania Syryjczykom pomocy w odbudowie ich kraju, "kiedy nadejdzie czas".

Hollande krytykował też przywódców, którzy twierdzą, że pozostawanie obecnego reżimu o władzy zapobiega rozprzestrzenianiu się chaosu. Nie powiedział tego wprost, ale swoje słowa kierował do Rosji i Chin.

Jak zaznaczył prezydent, uczestnicy piątkowej konferencji powinni ustanowić sobie jeden cel: zachęcenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, by tak szybko jak to możliwe, wypełniła swe zobowiązania i wsparła plan rozwiązania kryzysu opracowanego przez wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

Rosja i Chiny "muszą zapłacić"

Sekretarz Stanu USA skoncentrowała się podczas swojego wystąpienia na kwestii Rosji i Chin, które blokują bardziej zdecydowane kroki mające na celu usunięcie Asada.

Szefowa dyplomacji USA wyraziła opinię, że Rosja i Chiny nie obawiają się konsekwencji opowiadania się po stronie reżimu Baszara el-Asada. Jej zdaniem postawa Moskwy i Pekinu jest niedopuszczalna, a rolą uczestników spotkania Przyjaciół Syrii jest pokazanie, że blokowanie postępu w Syrii będzie miało swoją cenę.

Paryskie spotkanie ma na celu przyspieszyć odejście syryjskiego prezydenta. - Zmieni się to jedynie wówczas, gdy każdy reprezentowany tu kraj w sposób bezpośredni i w trybie pilnym jasno postawi sprawę, mówiąc, że Rosja i Chiny zapłacą cenę, ponieważ wstrzymują postęp (przemian w Syrii), blokują go, a tego nie można dłużej tolerować - zaznaczyła.

- Koniecznie trzeba ponownie zwołać Radę Bezpieczeństwa ONZ i domagać się wdrożenia w życie planu z Genewy, pod którym Rosja i Chiny się podpisały i akceptują przemiany polityczne - powiedziała Clinton. Mówiła, że chodzi o rezolucję, która definiuje konsekwencje w postaci sankcji - w sytuacji nieprzestrzegania planu. Ze swej strony brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague powiedział, że kraje, które nie nakładają sankcji na rząd w Damaszku, de facto przyzwalają na dalszą przemoc w Syrii.

Opozycja chce ingerencji

Przewodniczący opozycyjnej wobec władz w Damaszku Narodowej Rady Syryjskiej Abdel Basset Sajda zaapelował natomiast o utworzenie strefy zakazu lotów nad Syrią i korytarzy humanitarnych dla uchodźców. - Trzeba podjąć wszelkie środki w tym celu - powiedział, występując przed uczestnikami paryskiej konferencji. Jak tłumaczył, środki te powinny wypływać z założeń Rozdziału VII Karty Narodów Zjednoczonych. - Reżim chyli się ku upadkowi, traci kontrolę nad terytorium - dodał Sajda.

"Przyjaciele" debatują

Na konferencji w Paryżu spotyka się około 100 delegacji z całego świata, wśród nich jest szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Udział biorą też przedstawiciele syryjskiej opozycji. Do francuskiej stolicy ma też jechać generał syryjskiej gwardii republikańskiej Manaf Tlas, który dzień wcześniej zdezerterował z armii Asada. W konferencji nie uczestniczy natomiast Rosja, uważana za głównego sojusznika syryjskich władz. - Chcę zwrócić się do tych, których tu nie ma - powiedział Hollande zwracając się do nieobecnych Rosjan. - Nie da się zaprzeczyć, że kryzys ten stał się zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Według amerykańskich dyplomatów, jeśli prezydent Assad nie zgodzi się na plan pokojowy proponowany przez ONZ, który m.in. przewiduje powołanie rządu przejściowego, Syrii jednoznacznie grożą nowe sankcje międzynarodowe.

Autor: mk\mtom\k / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: USAF

Raporty: