Goście "Faktów po Faktach" przyznali, że po aneksji Krymu mamy do czynienia z nowym rozdziałem w historii.
Jak powiedział ambasador Rzeczpospolitej Polskiej na Łotwie, po raz pierwszy nastąpiło tak wyraźne naruszenie granic bez żadnych podstaw prawa międzynarodowego. - Cała ta konstrukcja, gdzie wydawało nam się, że jest spokój, że możemy się rozwijać, budować gospodarkę, nagle zaczyna się sypać - powiedział ambasador.
"Ginie stabilizacja"
Stwierdził, że zaczyna się sytuacja realnego zagrożenia konfliktem zbrojnym. - Jak powiedział premier Jaceniuk, wchodzimy w czas konfliktu zbrojnego - dodał i zaznaczył, że przede wszystkim ginie to, co było siłą naszego regionu, czyli stabilizacja. - Ta, która przyciągała inwestycje, pozwalała zarabiać, oraz budować przyjazne relacje z Rosjanami. W tej chwili nad tym zawisła bardzo poważna groźba - stwierdził.Według dr. Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa ograniczona wojna jest prawdopodobna na samym Krymie i być może w jego sąsiedztwie. - Na Krymie, na samym tylko półwyspie przebywa kilka tysięcy żołnierzy ukraińskich z różnych rodzajów wojsk. Oni przecież stamtąd nie wyjdą. Nie zostaną wycofani. Każdy taki wariant oznaczałby manifestację poddania się i zgody na aneksję. Z kolei ich stała obecność tam będzie nie do zaakceptowania dla rozpędzonego Putina i rosyjskich sił zbrojnych - wyjaśnił.
Ryzyko lokalnej wojny
Dodał, że wynika z tego bardzo wysokie ryzyko lokalnej wojny. - Zimna wojna, ale nie w sensie powrotu do lat 50., 60., 70., bo nie taki układ sił dziś w świecie panuje. Nie ma równowagi między dwoma supermocarstwami. Jest ostra nierównowaga na niekorzyść Rosji. Zimna wojna w sensie bardzo ostrego napięcia, demonstracji siły, testowania się nawzajem. To wszystko będzie się rozwijać szybko w naszej części Europy - stwierdził.
Ambasador RP na Łotwie powiedział z kolei, że ten scenariusz jest nadmiernie pesymistyczny, ale wyjaśnił, że Łotysze się obawiają. - W niedzielę jak co roku odbyła się demonstracja weteranów legionu łotewskiego. Policji otaczającej demonstrujących było dwa razy więcej niż samych demonstrujących. Nigdy, a jestem tam kilka lat, nie widziałem takiej mobilizacji sił porządkowych w Rydze, jak właśnie tego dnia - powiedział.
Ważne zwiększenie nacisków
Stwierdził, że jeśli chodzi o kraje bałtyckie nie byłby tak pesymistyczny. - Prezydent USA w telekonferencji z prezydentami krajów bałtyckich podkreślił ważność obowiązywania art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, czyli wzajemnej gwarancji bezpieczeństwa.
Kostrzewa stwierdził, że nie należy wierzyć w deklaracje Putina, że nie zamierza rościć sobie prawa do ukraińskich ziem poza Krymem i podkreślił, że ważne jest zwiększanie nacisków: sankcji i obecności wojskowej oraz innych form zatrzymywania marszu Putina i Rosji. - Jeśli mocarstwo agresywne nie zostanie zatrzymane, to ono samo nie ma żadnego limitu swojej ekspansji - podkreślił.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: mi.ru