Władze Biszkeku, stolicy Kirgistanu, nakazały odstrzelenie dziesięciu tysięcy bezpańskich psów w 2011 roku.
- Każdego dnia otrzymujemy około 20 wniosków o zastrzelenie bezpańskich psów - oświadczył przedstawiciel miejskich władz Paweł Klimenko. Zaznaczył, że szacunki mówią o 10 tysiącach psów żyjących na wolności w mieście.
"Nie jesteśmy barbarzyńcami"
Jak powiedział Klimenko, zwierzęta będą zabijane wcześnie rano i wieczorem, kiedy ulice są prawie puste. Tłumaczył, że władze nie mają innego wyjścia jak zabijać bezpańskie psy, bo brakuje pieniędzy na budowę schronisk.
- Nie myślcie o nas jak o barbarzyńcach. Nie mamy innego wyjścia - mówił Klimenko.
W 2010 roku w Biszkeku odstrzelono ok. 5 tys. psów.
Źródło: rian.ru
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu