By na zawsze pozbawić męża penisa, 48-letnia Catherine Kieu Becker z Kalifornii potrzebowała środków nasennych, liny, 25-centymetrowego noża i młynka do odpadków organicznych. Po wykonaniu kastracji wezwała do ciężko rannego małżonka policję. Funkcjonariuszom powiedziała jedynie: "Zasłużył na to".
Według relacji policji z Garden Grove w pobliżu Los Angeles, Becker najpierw uśpiła swojego 51-letniego męża dosypując mu środków nasennych do kolacji. Zaraz po posiłku mężczyzna położył się spać.
Zmieliła odciętą część ciała
Obudziło go szarpanie. To żona zdzierała z niego ubranie, ale było już za późno - jego ręce i nogi były przywiązane do łóżka. Następnie przygotowanym wcześniej 25-centymetrowym nożem Becker odcięła penisa. By się go ostatecznie pozbyć, wrzuciła organ do rozdrabniacza odpadków organicznych (głównie resztek jedzenia), zamontowanego w odpływie kuchennego zlewozmywaka.
- Podejrzana zadzwoniła na numer 911 i powiedziała funkcjonariuszom: "on na to zasłużył" - relacjonował przebieg wypadków sierżant Jeff Nightengale z miejscowej policji. 51-latek w poważnym stanie trafił na oddział chirurgii.
Grozi jej dożywocie
Nie wiadomo, jakie były motywy działania Becker. Nic więcej nie powiedziała policjantom, a jej męża nie można było przesłuchać.
Jak powiedział Nightengale, jedynym tropem może być fakt, że w maju tego roku małżeństwo zaczęło się rozwodzić. Sprawę miał zainicjować mąż Becker. W związku byli 1,5 roku.
Kobieta usłyszała zarzuty m.in. spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, otrucia i bezpodstawnego uwięzienia. Została aresztowana, a sędzia wyznaczył kaucję w wysokości 1 miliona dolarów. Jeszcze dziś ma rozpocząć się jej proces.
Źródło: Los Angeles Times
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu