Demokraci z Południowej Karoliny stali się sensacją na całe Stany Zjednoczone. Na swojego reprezentanta w wyborach do Senatu wybrali nikomu nieznanego bezrobotnego ex-żołnierza Alvina Greena. Nie wygłosił żadnego przemówienia, nie ma sztabu ani jakiejkolwiek akcji promocyjnej, a pokonał wieloletniego senatora demokratów.
- Nigdy go nie widziałem podczas kampanii i nadal nie miałem przyjemności go poznać - opisuje swojego przeciwnika przegrany kandydat demokratów Vic Rawl. Greene wygrał w prawyborach przewagą 59 do 41 procent, co spowodowało potężny szok w przywództwie partii demokratycznej w Karolinie Południowej.
Człowiek znikąd
- O ile wiem, Greene nie pojawił się nigdzie ani nic nie zrobił - twierdzi Carol Fwoler, szefowa demokratów w stanie. Jego kontrkandydat jak przyznał "jest zawiedziony" a sam zwycięzca skwitował swoją wygraną - Twórzmy dalej historię.
Alvin Greene jest byłym żołnierzem, przedterminowo zwolnionym ze służby dziewięć miesięcy temu. Twierdzi, że na pomysł kandydowania wpadł dwa lata temu podczas służby w Korei Południowej. - Widziałem jak ten kraj się pogrąża. Uznałem że musze coś zrobić.
Nie wiadomo jak udało mu się zdobyć dziesięć tysięcy dolarów na wpisowe do startu w wyborach. Sam nie na to nie odpowiada.
Szokujące zwycięstwo
Po wygranej Greene znalazł się w centrum zainteresowania mediów i wyszło na jaw, że ma problemy z wysławianiem się, powoli formułuje myśli i nie jest w stanie odpowiadać na większość zadawanych pytań. Ma też na koncie zaledwie około 100 dolarów, przy pomocy których będzie musiał zmierzyć się na jesieni z kandydatem republikanów DeMintem, który zgromadził już trzy i pół miliona dolarów.
Źródło: Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: YouTube