Fethullah Gülen - kiedyś bliski współpracownik prezydenta Erdogana, dzisiaj wróg numer jeden. To właśnie jego turecki przywódca oskarżył o zdradę i wezwał do powrotu do kraju (Gülen od lat jest na emigracji w USA). Kim jest największy wróg Erdogana? Materiał programu "Fakty po południu" TVN24.
Tuż po wylądowaniu w Stambule w nocy z piątku na sobotę, prezydent Erdogan oskarżył o próbę zamachu stanu 75-letniego imama Fethullaha Gülena, który od 15 lat mieszka na emigracji w USA.
- Teraz mówię do tych w Pensylwanii, którzy dopuścili się zdrady wobec narodu… Wobec kraju… To już za dużo. Jeśli macie odwagę wróćcie do kraju. Nie uda się wam obrócić tego kraju przeciwko samemu sobie - zaapelował w sobotę Recept Tayyip Erdogan. "Ci w Pensylwanii" to przede wszystkim właśnie wróg numer jeden prezydenta - imam Fethullah Gülen. To jego Erdogan oskarża o krwawy pucz, w którym zginęło w sumie 265 osób.
Chociaż Gülen nie mieszka w Turcji od lat, ciągle posiada spore wpływy w tureckich mediach, policji i w sądownictwie. Oskarżany już wcześniej o spisek, od tego wczorajszego zdecydowanie się odciął i go potępił.
Kiedyś bliscy współpracownicy
75-letni imam kieruje w USA siecią szkół i organizacji pozarządowych. Wrogiem prezydenta Turcji stał się pod koniec 2013 roku. Erdogan uważa, że to stronnicy Gülena stoją za skandalem korupcyjnym, który spowodował dymisję około 20 ministrów. W odwecie za rzekome powiązanie z duchownym tysiące policjantów, prokuratorów i sędziów straciło pracę lub zostało przeniesionych. Mieszkający w Saylorsburg w stanie Pensylwania imam Fethullah Gülen został oskarżony o zorganizowanie "równoległych struktur" wewnątrz aparatu państwowego i o próby obalenia rządu. - Niegdyś byli to bliscy współpracownicy, właściwie on zapewnił obecnemu prezydentowi Erdoganowi dojście do władzy, później się poróżnili - stwierdził w TVN24 kmdr rez. Artur Bilski, ekspert ds. bezpieczeństwa z Nobilis Media.
Komentatorzy przypominają, że to zasięg wpływów politycznych Gülena wyniósł Erdogana na szczyty władzy. Niektórzy z ekspertów twierdzą, że to imam jest "ojcem" politycznego sukcesu obecnego prezydenta Turcji.
Duchowny, który z własnej woli wyemigrował w latach 90. do USA, zaprzecza, by miał jakiekolwiek ambicje obliczone na obalenie Erdogana. - Teraz pytanie, czy Gülen ma dość popleczników w wojsku, żeby zorganizować taki zamach. Tego nikt nie wie na pewno, ale wydaje się że nie - ocenił Andrzej Talaga z Warsaw Enterprise Institute.
Nie ma wniosku o ekstradycję
Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył w sobotę, że jego kraj nie otrzymał od Turcji wniosku o ekstradycję islamskiego duchownego Fethullaha Gülena, ale oczekują pytań go dotyczących. Sekretarz stanu wezwał zarazem tureckie władze do przedstawienia dowodów przeciwko Gülenowi. Wypowiadając się w czasie wizyty w Luksemburgu, Kerry wyraził nadzieję, że w postępowaniu wobec osób odpowiedzialnych za usiłowanie puczu przestrzegany będzie proces konstytucyjny. Zapewnił, że Waszyngton pomoże Ankarze w dochodzeniu.
Autor: tmw//rzw / Źródło: TVN24, PAP, Reuters