Obława na mordercę policjantów

Aktualizacja:

W Stanach Zjednoczonych trwają poszukiwania sprawcy niedzielnej strzelaniny niedaleko Seattle. Z jego rąk zginęło czterech policjantów - trzech mężczyzn i kobieta.

Do strzelaniny doszło w niedzielę w Lakewood, ok. 60 km od Seattle. Zginęli to 42-letni Greg Richards, 39-letni Mark Renninger, 37-letni Ronald Owens oraz 40-letnia Tina Griswold. Zabici byli zastępcami szeryfa.

Jak informował rzecznik biura szeryfa, zdaniem śledczych była to świetnie przygotowana zasadzka. Nikt z pozostałych osób przebywających w kawiarni nie został ranny.

Sprawca postrzelony?

W rozmowie z lokalną telewizją, rzecznik policji powiedział, że najprawdopodobniej podczas całego zajścia strzelał - oprócz napastnika - jeden z policjantów. - Mamy dowód na to, że jeden z oficerów oddał kilka strzałów, mamy nadzieję, że go (sprawcę) postrzelił - oświadczył. W związku z tym, że mężczyzna może szukać pomocy medycznej, zaalarmowane zostały lokalne szpitale.

Pojawiły się też pierwsze informacje o napastniku. Został on opisany jako czarny mężczyzna w wieku ok. 30 lat.

Policja szuka

Policja koncentruje się na poszukiwaniach 37-letniego czarnoskórego Maurice'a Clemmonsa. Funkcjonariusze nie twierdzą jednoznacznie, że to on jest sprawcą masakry. Biuro lokalnego szeryfa odżegnało się od określenia go jako podejrzanego. Jak twierdzą, chcą przesłuchać Clemmonsa jako "osobę zainteresowaną w sprawie".

Maurice Clemmons ma długą kryminalną przeszłość. Był oskarżony między innymi o gwałt na dziecku.

Źródło: seattletimes.nwsource.com, skynews.com, PAP