Barack Obama we wtorek pośmiertnie uhonorował Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności. Prezydent USA zaliczył jednak poważną wpadkę. Mówiąc o historii Karskiego, mówił też o "polskim obozie śmierci". - To jest całkowity skandal - ocenił na antenie TVN24 amerykanista - Zbigniew Lewicki.
Wspominając polskiego bohatera, który bezskutecznie alarmował Zachód o zagładzie Żydów w okupowanej przez Niemcy hitlerowskie Polsce, Obama powiedział, że jako kurier polskiego podziemia "Jan Karski został przeszmuglowany do getta warszawskiego i do polskiego obozu śmierci".
Chodziło o nazistowski obóz przejściowy w Izbicy, do którego Karski również się przedostał w przebraniu strażnika.
"Dał nam w twarz"
- Prezydent wielkiego mocarstwa dał nam w twarz - tak słowa amerykańskiego prezydenta ocenił amerykanista, Zbigniew Lewicki. Dodał, że wciąż nie może dojść do siebie po tym co usłyszał. - To moment niezwykle gorzki - stwierdził.
Przypomniał, że Barack Obama zdecydował się na wyróżnienie Jana Karskiego w czasie wyborczej kampanii, a teraz, zdaniem Lewickiego, "cała ta wielka uroczystość jest splamiona skandalem".
O "szoku i oburzeniu" w polskiej ambasadzie w USA mówił też wyłannik Faktów TVN w Waszyngtonie - Marcin Wrona. - Dosłownie zatrzęsła się tam ziemia. Nikt nie mógł uwierzyć w to, co słyszy - stwierdził dziennikarz dodając, że polscy dyplomaci przez wiele lat starali się tłumaczyć, że obozy śmierci były nazistowskie w okupowanej Polsce.
Najważniejsze wyróżnienie
W Białym Domu, w imieniu zmarłego w lipcu 2000 r. bohaterskiego kuriera polskiego podziemia, medal odebrał były minister spraw zagranicznych RP Adam Daniel Rotfeld.
Medal Wolności to najwyższe cywilne odznaczenie państwowe w USA.
Autor: ktom//kdj///mat