Nie ma przełomu w kwestii tarczy antyrakietowej. Po spotkaniu z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice Radosław Sikorski unikał konkretnych deklaracji. Stwierdził tylko, że rozmowa była konstruktywna, a Rice nie przyjedzie do Polski przy okazji wizyty w Czechach.
Szef polskiej dyplomacji zdradził jedynie, że "nastąpiło wyjaśnienie stanowisk" i, że "strona polska przedstawiła wariantową możliwość, jak mogłoby wyglądać stacjonowanie w Polsce amerykańskich rakiet Patriot".
Najwyraźniej propozycje Warszawy nie okazały się dla Waszyngtonu zadowalające, bo Rice nie przyjedzie w najbliższych dniach do Polski. Wcześniej zapowiadano, że przy okazji tej wizyty - gdyby strony się porozumiały - doszłoby do podpisania umowy między USA a Polską.
"Dobra i konstruktywna rozmowa"
Szef polskiej dyplomacji powiedział tylko, że "obie strony przyjęły swoje stanowisko ze zrozumieniem", a rozmowa była "dobra i konstruktywna". Nie poinformował jednak, czy administracja USA przedstawiła nową ofertę w sprawie pomocy w modernizacji polskiej armii, co polski rząd stawia jako warunek swej zgody na umieszczenie w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.
Pytany o możliwy termin zawarcia umowy w sprawie tarczy, minister Sikorski zacytował wypowiedź premiera Donalda Tuska, iż "są sprawy, które przy akceptacji polskiego stanowiska można zakończyć w ciągu tego miesiąca". - Nie ma mowy o żadnym ratowaniu rozmów, bo one trwały, trwają i będą trwały - zapewnił stanowczo szef MSZ.
Spotkanie ostatniej szansy?
Do spotkania doszło na prośbę Sikorskiego. Według szefa polskiej dyplomacji przedmiotem rozmowy były negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej, ale także sytuacja w Afganistanie oraz kwestia dalszego rozszerzenia NATO.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski informował wcześniej, że spotkanie ministra Sikorskiego z sekretarz stanu zostało zaplanowane "na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu godzin".
Rząd: USA daje za mało za tarczę
Pod koniec ub. tygodnia rząd polski uznał za niewystarczającą najnowszą ofertę USA dotyczącą pomocy w modernizacji polskich sił zbrojnych. Strona polska uzależnia od tej pomocy zgodę na lokalizację na swoim terytorium bazy wchodzącej w skład amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej. Rząd USA wyraził ogromne rozczarowanie, gdyż uważa swoją ofertę za bardzo hojną.
Zapytany, czy nie obawia się, że odrzucenie oferty -tymczasowego przekazania Polsce bezpłatnie rakiet Patriot na zasadzie rotacyjnego stacjonowania - jest posunięciem ryzykownym, minister Sikorski odpowiedział: - Myśmy niczego nie odrzucili. Najlepszy dowód, że nadal rozmawiamy. Chcemy rozmawiać dalej aż do szczęśliwego finału. To kwestia wzmocnienia bezpieczeństwa Polski. Musimy myśleć o naszych interesach - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24