Brytyjskie władze podejrzewają, że za marcową próbę otrucia Siergieja Skripala i jego córki Julii w Salisbury mogą być odpowiedzialni obecni lub byli funkcjonariusze rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU - pisze w poniedziałek amerykański dziennik "New York Times".
Agenci GRU mieli być wysłani do domu Skripala, byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego i współpracownika wywiadu brytyjskiego, w Salisbury w południowej Anglii - podaje dziennik, powołując się na brytyjskich i amerykańskich urzędników oraz byłego przedstawiciela władz USA.
"Surowa kara dla zdrajców"
Władze w Londynie są coraz bliżej zidentyfikowania osób, które według nich odpowiadały za przeprowadzenie operacji - podkreśliły anonimowo źródła cytowane przez "NYT".
Rosyjski wywiad wojskowy był podejrzewany o atak w Salisbury od początku śledztwa - zaznacza nowojorska gazeta. "Surowa kara dla zdrajców to część doktryny tej agencji" - dodaje. Brytyjscy śledczy nie wykluczają jednak, że za atakiem na Skripalów mogą stać inne rosyjskie służby wywiadowcze albo najemnicy.
Jak zaznacza "NYT", GRU jest wiązany między innymi z wojną hybrydową na Ukrainie, aneksją Krymu w 2014 roku czy ingerencją w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Służby te miały również brać udział w odbiciu z rąk rebeliantów syryjskich miast. GRU jest oskarżane o wywoływanie chaosu politycznego, na przykład poprzez wspieranie nacjonalistów w Czarnogórze i finansowanie protestów mających na celu zablokowanie zmiany nazwy państwa Macedonia - wskazuje "NYT".
Rosyjskie władze nie ujawniły, jakie szkody dla GRU spowodowała współpraca Skripala z brytyjskim wywiadem. Nikołaj Łużan, rosyjski ekspert ds. wywiadu, zaznacza, że Skripal mógł zdekonspirować nawet 300 rosyjskich agentów wywiadu.
Atak chemiczny w Europie
W marcu w angielskim Salisbury próbowano otruć bojowym środkiem chemicznym mieszkającego tam Siergieja Skripala i jego córkę Julię. Brytyjskie władze uznały, że użytą substancją był opracowany za czasów ZSRR środek bojowy typu nowiczok i obciążyły Rosję odpowiedzialnością za zamach. Moskwa odpiera te zarzuty, mówiąc o prowokacji i "antyrosyjskiej kampanii" Londynu.
Większość krajów UE w geście solidarności z Wielką Brytanią wydaliła pewną liczbę rosyjskich dyplomatów. Atak na Skripalów doprowadził do największego kryzysu w stosunkach brytyjsko-rosyjskich od czasu zakończenia zimnej wojny.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock