Na Ukrainie szykuje się kolejna wielka burza polityczna. Tym razem z powodu terminu wyborów prezydenckich, które według parlamentu mają odbyć się jeszcze w tym roku.
Propozycję przeprowadzenia wyborów 25 października poparło w głosowaniu 401 deputowanych w 450-osobowej Radzie Najwyższej Ukrainy. Poparli ją prawie wszyscy deputowani ze wszystkich ugrupowań obecnych w parlamencie: Partii Regionów, Bloku Julii Tymoszenko, Naszej Ukrainy, Partii Komunistycznej oraz Bloku Łytwyna.
Konkurencyjna propozycja, aby wybory prezydenckie odbyły się 27 grudnia, zdobyła jeden głos.
Wiktor Juszczenko, który został wybrany na prezydenta w trzeciej turze wyborów 26 grudnia 2004 roku, domaga się jednak i tak jeszcze późniejszego terminu. Jego zdaniem pięcioletnia prezydencka kadencja upływa dopiero w styczniu przyszłego roku i dlatego wybory prezydenckie powinny odbyć się 17 stycznia 2010 roku.
To jeszcze nie jest pewne
To, czy wybory rzeczywiście odbędą się 25 października nie jest jednak przesądzone. Deputowani nie mają bowiem wątpliwości, że sprawa trafi do Trybunału Konstytucyjnego na wniosek sekretariatu prezydenta.
Wcześniejszy termin głosowania, który uchwaliła dziś Rada Najwyższa, utrudnia też ewentualne rozwiązanie parlamentu, które - według niektórych deputowanych - szykuje sekretariat prezydenta. Na pół roku przed wyborami prezydenckimi nie można bowiem rozwiązać Rady Najwyższej. Termin ten mija 25 kwietnia.
Sprzeciw parlamentu
Parlament postanowił o terminie wyborów dokładnie dzień po dorocznym orędziu prezydenta do parlamentu, w którym Juszczenko zaproponował politykom w swoim kraju ogłoszenie moratorium na konflikty polityczne.
Juszczenko poinformował również, iż przesłał Radzie Najwyższej własny projekt zmian konstytucji.
Odrzucam jakiekolwiek przejawy egocentryzmu i próby uzurpacji władzy. Społeczeństwo nie potrzebuje silnej ręki, lecz władzy prawa i władzy porządku. Nadszedł czas na wprowadzenie zrozumiałych i uczciwych kryteriów podziału władzy na Ukrainie Wiktor Juszczenko (31 marca)
Juszczenko chciał zmienić konstytucję
- Odrzucam jakiekolwiek przejawy egocentryzmu i próby uzurpacji władzy. Społeczeństwo nie potrzebuje silnej ręki, lecz władzy prawa i władzy porządku. Nadszedł czas na wprowadzenie zrozumiałych i uczciwych kryteriów podziału władzy na Ukrainie - oświadczył szef państwa.
Juszczenko podkreślił, że pojawiające się w jego kraju hasła o ustanowieniu czysto parlamentarnego, bądź czysto prezydenckiego systemu rządów są "kolejną próbą zagarnięcia władzy 'pod kogoś', czy też dla kogoś".
Słuchający przemówienia deputowani zareagowali na te propozycje głośnym buczeniem.
Źródło: IAR, PAP