Nowej koalicji jeszcze nie ma


"Czarno-żółtej" koalicji w Niemczech jeszcze nie ma. Ponad dwa tygodnie po wyborach parlamentarnych liderzy chadecji CDU i CSU oraz liberalnej FDP nie uzgodnili jeszcze wspólnego programu dla przyszłego rządu.

- Mamy znaczący postęp, ale jeszcze nie jesteśmy u celu - oświadczył polityk FDP Herman Otto Solms. Dodał, że negocjacje o podatkach będą kontynuowane w grupie roboczej, tak by w środę przedstawić konkretne propozycje rozwiązań.

W rozpoczętej w sobotę tzw. dużej rundzie koalicyjnej uczestniczą przewodniczący trzech ugrupowań, które zamierzają utworzyć nowy niemiecki rząd: kanclerz Angela Merkel (CDU), szef bawarskiej CSU Horst Seehofer oraz przewodniczący liberałów Guido Westerwelle.

Cel to wypracowanie kompromisu w obszarach programu przyszłego rządu, w których nie udało się osiągnąć porozumienia w ciągu minionych dwóch tygodni rozmów w grupach roboczych. Merkel chce, by negocjacje koalicyjne zakończyły się w nadchodzącym tygodniu, a rząd powstał przed końcem października.

Są poważne spięcia

Jak podała w niedzielę gazeta "Bild am Sonntag", w sobotę doszło do silnego spięcia między Westerwelle a wiceprzewodniczącym CDU, premierem Dolnej Saksonii Christianem Wulffem, który ostro skrytykował propozycje FDP dotyczące obniżenia podatków.

Wulff uznał, że pomysły liberałów są "w dużej mierze niepoważne", "dalekie od rzeczywistości", a ich realizacja byłaby "lotem na oślep". Wobec tej krytyki Westerwelle zagroził przerwaniem rozmów, otrzymując poparcie od szefa CSU Horsta Seehofera. Jego partia również żąda redukcji ciężarów podatkowych.

Finansowe spory

FDP zapowiadała w swoim programie wyborczym obniżki podatków na łączną kwotę 35 mld euro oraz gruntowną reformę systemu podatkowego. Przeszkodą w realizacji tych planów jest jednak trudna sytuacja budżetowa Niemiec. Według prognoz w przyszłym roku deficyt przekroczyć może 5 procent.

Eksperci ostrzegają, że ewentualnych cięć podatkowych rząd nie powinien finansować w drodze zwiększania zadłużenia, lecz głównie poprzez ograniczenie wzrostu wydatków socjalnych.

CDU zaproponowała kompromisowe rozwiązanie, zakładające odciążenia podatkowe na kwotę 20 mld euro do 2013 r.

Kolejnym punktem spornym jest finansowanie niemieckiego funduszu zdrowia, którego likwidacji chce FDP. Do funduszu wpływają składki na ubezpieczenie zdrowotne, rozdzielane później pomiędzy kasy chorych.

Energetyka jądrowa do lamusa

W ciągu minionych dwóch tygodni chadecy i liberałowie uzgodnili m.in., że niemieckie elektrownie atomowe pracować będą dłużej niż do 2021 r. Wyłączenie reaktorów w tym terminie przewidywał harmonogram przyjęty jeszcze w 2002 r. przez rząd SPD i Zielonych.

Jak powiedział w sobotę minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg (CSU), energia atomowa powinna pozostać "technologią przejściową", do czasu, aż w wystarczającym stopniu rozwinie się energetyka bazująca na źródłach odnawialnych.

To postanowienie przyszłych partnerów koalicyjnych wywołuje jednak w Niemczech sporo emocji. W niedzielę przed budynkiem, w którym prowadzone są rozmowy, około 20 osób protestowało przeciwko energetyce jądrowej, a w sobotniej demonstracji uczestniczyło około 400 osób.

Źródło: PAP, lex.pl