Policjanci i strażacy zostali ranni w wybuchu, do którego doszło w wieżowcu w niemieckim mieście Ratingen koło Dusseldorfu. Służby zostały wezwane przez zaniepokojonych mieszkańców. W środku znaleziono ciało. Policja zatrzymała jedną osobę.
W czwartek mieszkańcy wieżowca powiadomili policję, że skrzynka na listy jednego z lokatorów jest przepełniona i podejrzewają, że potrzebuje pomocy - relacjonował minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul. Policja wezwała na miejsce również straż pożarną, aby otworzyła drzwi mieszkania zajmowanego przez matkę z synem.
Wielu rannych
Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul przekazał, że według wstępnych ustaleń rannych jest 10 strażaków i dwóch policjantów. "Stan niektórych jest poważny" - powiedział.
Rzeczniczka policji przekazała natomiast, że rannych jest ośmiu funkcjonariuszy służb ratunkowych i dwie inne osoby.
Zatrzymany mężczyzna
Gdy około godziny 11 sforsowano drzwi do mieszkania, doszło do wybuchu. Mieszkanie stanęło w płomieniach.
Po wybuchu do akcji wkroczyły liczne policyjne oddziały specjalne. Jak relacjonował wtedy reporter dpa, miejsce zdarzenia zostało otoczone kordonem. Uzbrojeni funkcjonariusze weszli do wieżowca, a snajperzy zajęli pozycje - pisał "Tagesspiegel".
Kiedy funkcjonariusze dostali się do mieszkania, odkryli w nim ciało - przekazał Reul. Agencja Reutera, powołując się na komunikat niemieckiego MSW, podała, że policja zatrzymała mężczyznę, który może być odpowiedzialny za wybuch.
Dotychczas nie ujawniono, co eksplodowało.
Źródło: PAP, Reuters