Jak poinformowała prokuratura federalna w Karlsruhe w akcji na terenie Berlina, Badenii-Wirtembergii, Brandenburgii, Dolnej Saksonii, Nadrenii-Palatynatu i Saksonii-Anhaltu uczestniczyło 200 policjantów.
Jednym z dwóch zatrzymanych jest 62-letni mężczyzna z Schwetzingen pod Heidelbergiem, uważany za przywódcę grupy. Prokuratura podejrzewa go o kontakty z "Obywatelami Rzeszy".
Zatrzymany uważa się za "celtyckiego druida" - podała agencja dpa, powołując się na śledczych.
Przygotowywali ataki?
Sześciu podejrzanym, komunikującym się głównie za pomocą mediów społecznościowych, prokuratura zarzuca utworzenie skrajnie prawicowej organizacji. Od wiosny 2016 roku grupa przygotowywała zbrojne ataki na policjantów jako przedstawicieli państwa, imigrantów starających się o azyl w Niemczech oraz osoby należące do gmin żydowskich - czytamy w komunikacie prokuratury federalnej. Siódmy podejrzany miał rzekomo wspierać działalność organizacji.
Prokuratura w Karlsruhe zastrzegła, że władzom nie są znane plany konkretnych zamachów
"Obywatele Rzeszy" (Reichsbuerger) nie uznają władz RFN, twierdząc, że nadal istnieje Rzesza Niemiecka w granicach z 1937 roku. Ich zdaniem niemiecka konstytucja z 1949 roku i wydawane na jej podstawie akty prawne są nielegalne. Członkowie tej organizacji odmawiają płacenia podatków i nie uznają żadnych decyzji władz.
MSW szacuje liczbę "Obywateli Rzeszy" na 10 tys., kilkuset z nich kwalifikuje jako ekstremistów.
W październiku członek tej organizacji zastrzelił na terenie Bawarii policjanta, a trzech innych zranił. Niemiecki kontrwywiad uważa, że część członków tego ugrupowania jest aktywna w organizacjach neonazistowskich. Po tym incydencje kontrwywiad zaczął obserwować "Obywateli Rzeszy".
Autor: mart/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org