Niemieckie władze aresztowały dwóch Rosjan podejrzanych o szpiegostwo - poinformował w sobotę tygodnik "Der Spiegel". Według strony niemieckiej domniemani szpiedzy pracowali na rzecz obcego kraju od końca Zimnej Wojny. Władze nie komentują doniesień o narodowości podejrzanych.
Niemiecki oskarżyciel federalny potwierdził, że we wtorek zatrzymano dwie osoby podejrzane o działalność szpiegowską na rzecz obcego wywiadu. Aresztowania dokonali komandosi z elitarnej jednostki GSG-9 w Balingen (w Badenii-Wirtembergii) i Marburg (w Hesji).
Personaliów aresztowanych nie podano do publicznej wiadomości. Nie sprecyzowano nawet, na rzecz którego obcego wywiadu pracowali. Śledztwo w sprawie zatrzymania prowadzi Federalna Policja Kryminalna Niemiec (BKA).
Fałszywe dokumenty, zakodowane wiadomości
Więcej szczegółów ujawnia "Der Spiegel" - twierdzi, że chodzi o rosyjskie małżeństwo Heidrun A. i Andreasa A. Mieli oni pracować na rzecz Moskwy od 1988 roku.
Żaden z domniemanych szpiegów nie przyznaje się do winy, choć komandosi GSG-9 zaskoczyli Heidrun, gdy odsłuchiwała zakodowaną wiadomość radiową.
Para posiadała też austriackie paszporty z fałszywymi danymi. I tak na przykład Andreas miał się urodzić w Argentynie, a jego małżonka w Peru, jednak niemieccy śledczy w Ameryce Południowej potwierdzili, że to kłamstwo.
Negatywny wpływ
Jak zaznacza Reuters, aresztowanie szpiegów - według "Spiegla", pierwsze tego rodzaju od zjednoczenia Niemiec w 1990 roku - może wywołać napięcia w stosunkach niemiecko-rosyjskich, w których przez ubiegłe 20 lat doszło do znacznego ocieplenia.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org