W demonstracji przeciwko francuskiemu tygodnikowi satyrycznemu "Charlie Hebdo", zorganizowanej w mieście Diyarbakir przez ruch działający pod nazwą "Platforma Wielbicieli Proroka", związany z kurdyjskim ruchem islamistycznym Hezbollah, wzięło udział ok. 70 tys. muzułmanów.Mówcy grozili "obcięciem języków" wszystkim, którzy obrażają Mahometa.
Parafrazowali hasło "Jestem Charlie"
"Jestem hezbollahem w Kurdystanie", "Jestem Hamasem w Palestynie" - napisy na transparentach niesionych przez demonstrantów parafrazowały hasło przeciwników islamskiego terroru: "Jestem Charlie" ("Je suis Charlie").Na niektórych transparentach widoczne były napisy: "Niech diabli wezmą Charlie, nie obrażajcie proroka"."Ci, którzy na przestrzeni wieków historii deklarowali wojnę przeciwko prorokowi, zawsze przegrywali. Niech Bóg przeklnie tych, którzy deklarują Ja jestem Charlie" - wołały hasła na transparentach i sztandarach niesionych w tłumie demonstrujących.
"Najeżdżacie naszą ziemię, burzycie nasze domy"
Mułła Osman Tayfur wołał podczas demonstracji, oskarżając "niewiernych": "Najeżdżacie naszą ziemię, burzycie nasze domy. Nazwaliście terrorystami tych, którzy stawiają wam opór, dochowując wiary Mahometowi. Ale to wy jesteście prawdziwymi terrorystami".W świecie islamskim nie ustają protesty przeciwko francuskiemu tygodnikowi za publikację karykatur Mahometa.
Autor: js//rzw / Źródło: PAP