- Podstawą wolności demokratycznych jest wolność słowa - powiedziała w Rangunie przed siedzibą swojej partii wypuszczona wczoraj z aresztu domowego Aung San Suu Kyi. Zdobywczyni Pokojowej Nagrody Nobla spędziła w odosobnieniu 15 z ostatnich 21 lat. Suu Kyi została zwolniona w sobotę po 7 latach nieprzerwanego aresztu domowego.
Legenda birmańskiej opozycji demokratycznej podkreśliła, że nie żywi urazy do ludzi, którzy trzymali ją w areszcie domowym.
- Przedstawiciele służb bezpieczeństwa traktowali mnie dobrze. Chciałabym poprosić ich (juntę), by ludzi traktowali równie dobrze - powiedziała do zgromadzonego przed budynkiem Narodowej Ligi na rzecz Demokracji tłumu swoich zwolenników.
"Zaakceptuję kontrolę nad sobą"
- Demokracja to wolność słowa. (...) Demokracja to kontrolowanie rządu. Ja zaakceptuję kontrolę narodu nad sobą - powiedziała Suu Kyi w siedzibie swojej partii Narodowa Liga na rzecz Demokracji w obecności tysięcy zwolenników, zachęcając ich, by bronili swoich praw. - Musicie walczyć o to, co jest słuszne - zachęcała.
Zapewniła także, że pragnie "pracować ze wszystkimi siłami demokratycznymi" w Birmie.
"Chcę usłyszeć głos narodu"
- Potrzebuję energii ludzi. (...) Chcę usłyszeć głos narodu, a potem zdecydujemy, co chcemy robić - oświadczyła, zaznaczając, że pragnie działać "na rzecz podniesienia poziomu życia" w jej kraju.
Dodała, że podczas aresztu domowego słuchała mediów nawet 6 godzin dziennie i "sądzi, że do pewnego stopnia wie, czego pragnie naród".
15 lat w odosobnieniu
Aung San Suu Kyi była więziona przez wojskowe władze swojego kraju przez 15 lat od 1989 roku. Ostatnio, w 2009 roku skazano ją na 18 miesięcy aresztu domowego za naruszenie zasad bezpieczeństwa - gdy pozwoliła Amerykaninowi John'owi Yettaw'owi przebywać przez dwa dni na terenie swojego domu. Aung San Suu Kyi została uhonorowana Pokojową Nagrodą Nobla w 1991 roku.
Suu Kyi zbojkotowała pierwsze od 20 lat wybory parlamentarne, które odbyły się w poprzednią niedzielę. Protestując przeciwko przyjętej przez juntę ordynacji wyborczej, która wykluczyła możliwość jej udziału w wyborach jako osoby skazanej przez sąd, partia noblistki nie zarejestrowała się ponownie, czego wymagało nowe prawo wyborcze, została więc rozwiązana.
Wybory zostały potępione przez Stany Zjednoczone, Europę i Japonię jako fikcja, mająca umocnić władzę wojskowych pod pozorem utworzenia cywilnego rządu. Zgodnie z oczekiwaniami, w głosowaniu zwyciężyła partia wojskowych.
Źródło: BBC, Reuters, PAP