Nie odetną Europy od ropy. Strajk zawieszony

Aktualizacja:

Nigeryjskie związki zawodowe zdecydowały się zawiesić strajk generalny, który sparaliżował kraj i groził unieruchomieniem przemysłu wydobycia ropy. Czarne złoto z Nigerii stanowi znaczną część importu Europy i USA. Decyzja związków jest reakcją na krok prezydenta Goodluck Jonathana, który ugiął się pod presją protestów i ogłosił w poniedziałek obniżenie cen paliw.

Prezydent ma dziś wygłosić orędzie do narodu, więc kierownictwo związku poprosiło, byśmy dziś zostali w domach. Nie będzie protestów i demonstracji. działacz największego związku zawodowego PENGASSAN

Nie zrezygnuje, ale...

Goodluck Jonathan zapowiedział jednocześnie, że rząd nie zrezygnuje ze zniesienia dopłat, ale "bierze pod uwagę trudne położenie wielu Nigeryjczyków". Dlatego "po namysłach i konsultacjach rząd zgodził się na obniżenie ceny detalicznej benzyny".

- Prezydent ma dziś wygłosić orędzie do narodu, więc kierownictwo związku poprosiło, byśmy dziś zostali w domach. Nie będzie protestów i demonstracji - powiedział działacz największego związku zawodowego PENGASSAN i federacji związkowej, Chika Onuegbu. - Mamy nadzieję, że prezydent wygłosi przemówienie. Po nim kierownictwo oceni sytuację i być może podejmie decyzję o (trwałym) zawieszeniu strajku - dodał. Ostatecznie związki zawiesiły strajk jeszcze przed wystąpieniem Jonathana.

Strzały?

"Związki zawodowe i ich partnerzy formalnie ogłaszają zawieszenie strajku, zgromadzeń i manifestacji w całym kraju" - oświadczył w Abudży szef wpływowej centrali związkowej Nigeryjski Kongres Pracy, Abdulwahed Omar.

Jak donoszą agencje, tuż przed ogłoszeniem decyzji o zakończeniu strajku żołnierze w Lagos strzelali najprawdopodobniej ostrą amunicją nad głowami kilkuset demonstrantów; tłum zmierzał do parku, w którym od tygodnia odbywały się demonstracje.

Nigeria eksportuje 2,4 mln baryłek ropy dziennie i jest głównym dostawcą tego surowca do Stanów Zjednoczonych i Europy. Obawy o wstrzymanie eksportu z tego najludniejszego kraju Afryki mogą mieć wpływ na światowe ceny ropy - ostrzega Reuters.

Źródło: reuters, pap