"Nie" dla interwencji w Syrii. Rosja dała to "jasno do zrozumienia"


- Przekazaliśmy naszym partnerom z NATO i Bliskiego Wschodu, żeby nie szukali pretekstów do interwencji w Syrii - oznajmił zastępca szefa rosyjskiego MSZ, Giennadij Gatilow. Wypowiedź dyplomaty była jednym z najsilniejszych ostrzeżeń pod adresem przeciwników reżimu Baszara Asada.

Moskwa od początku rebelii w Syrii zdecydowanie stoi po stronie sił rządowych, broniąc reżim na forum międzynarodowym przed wszelkimi poważniejszymi próbami krytyki.

Niech Syryjczycy biją się sami?

- Przekazaliśmy w naszych rozmowach z naszymi partnerami z NATO i regionu bliskowschodniego, żeby nie szukali żadnych pretekstów do przeprowadzenia interwencji militarnej, czy takich inicjatyw jak strefy buforowe, czy korytarze humanitarne - stwierdził Gatilow.

Dyplomata skrytykował też Turcję za groźby, że odpowie zbrojnie, jeśli na granicy dalej będą wybuchały incydenty i turecka ziemia będzie przypadkowo ostrzeliwana. - Zarówno władze Turcji jak i Syrii powinny zachować maksymalną powściągliwość. Należy wziąć pod uwagę, że wśród syryjskiej opozycji rośnie liczba radykałów, którzy celowo prowokują starcia na granicy - powiedział Gatilow.

To jedna z najbardziej dobitnych oświadczeń Rosji, które ma na celu powstrzymanie nieprzychylnych Asadowi państw przed próbą zdecydowanego rozwiązania trwającej od 18 miesięcy wojny domowej. Do tej pory Kreml skutecznie blokował wszelkie istotne inicjatywy, wetując wraz z Chinami rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ, które były krytyczne wobec Asada i mogły prowadzić teoretycznie do jakiejś interwencji.

Autor: mk//gak / Źródło: Reuters

Raporty: