"NYT": Trump nie uważa, gdy dzwoni do przyjaciół. Podsłuchują go Chiny i Rosja


Donald Trump regularnie używa niezabezpieczonego telefonu do rozmów ze starymi znajomymi. Dzięki temu rutynowo podsłuchują go Chiny i Rosja - poinformował w środę amerykański dziennik "New York Times". Gazeta, powołując się na anonimowych rozmówców z administracji USA twierdzi, że uzyskane w ten sposób informacje państwa te starają się wykorzystać przeciwko Amerykanom.

"NYT" powołuje się na informacje od byłych i obecnych amerykańskich urzędników.

Cel: wpłynąć na Trumpa

Według amerykańskiego dziennika prezydent USA miał być wielokrotnie ostrzegany, że jego rozmowy przez telefon komórkowy nie są bezpieczne i rutynowo podsłuchują je rosyjscy szpiedzy, jednak Trump ma wciąż odmawiać zrezygnowania z tych telefonów.

Przedstawiciele Białego Domu mówią, że mogą tylko mieć nadzieję, iż powstrzyma się on od rozmów o sprawach objętych tajemnicą.

Zgodnie z informacjami rozmówców gazety, amerykańskiej agencje wywiadowcze ustaliły, że telefoniczne rozmowy Donalda Trumpa są podsłuchiwane zarówno przez Rosję, jak i Chiny.

Zwłaszcza Chiny - informuje "NYT" - mają "wyrafinowane podejście" do podsłuchiwanych rozmów. Starają się wykorzystywać je do ustalania, co Trump myśli, czyich opinii słucha i w jaki sposób można go przechytrzyć.

Obecnie Pekin stara się wykorzystywać informacje z tych rozmów przede wszystkim do zapobiegnięcia eskalacji wojny handlowej między USA a Chinami - twierdzi "NYT". Chińczycy polegają w tej sprawie na chińskich przedsiębiorcach i innych obywatelach powiązanych z Pekinem, by propagować określone argumenty wśród zaufanych ludzi Trumpa i starać się w ten sposób wpłynąć również na prezydenta USA.

"NYT" pisze, że Chińczycy sporządzili listę osób, z którymi Trump rozmawia regularnie, w nadziei na wykorzystanie ich do wywierania wypływu na amerykańskiego prezydenta. Jest na tej liście m.in. Stephen A. Schwarzman, szef grupy Blackstone współpracujący z uniwersytetem Tsinghua w Pekinie, a także Steve Wynn, były właściciel kasyn w Las Vegas, który posiadał kiedyś lukratywną nieruchomość w Makau.

Źródła "NYT" twierdzą, że Chińczycy zidentyfikowali przyjaciół obu tych ludzi oraz inne osoby, z którymi prezydent często rozmawia, dzięki czemu chińscy biznesmeni i inne osoby powiązane z Pekinem mogą teraz "podrzucać argumenty przyjaciołom przyjaciół Trumpa". Ta strategia zakłada, że ostatecznie poglądy Pekinu zostaną Trumpowi przekazane przez ludzi, którym prezydent ufa. Według źródeł "NYT" przyjaciele Trumpa najprawdopodobniej nie zdają sobie sprawy z tych działań strony chińskiej.

Gazeta zastrzega, że "inną kwestią jest to, czy przyjaciele mogą powstrzymać Trumpa przed prowadzeniem wojny handlowej z Chinami".

Powołując się na byłego amerykańskiego oficjela, "NYT"pisze, że nie sądzi się, by Rosja podejmowała podobne działania, a powodem miałaby być sympatia, jaką Trump darzy rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

Agencja Reutera nie otrzymała dotąd od Białego Domu komentarza w tej sprawie.

Według źródeł "NYT", Trump ma dwa oficjalne iPhone’y, zmodyfikowane przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego tak, aby pozbawić je pewnych funkcjonalności – i podatności – a także trzeci, osobisty telefon, "który nie różni się od setek milionów iPhone’ów na całym świecie". Przedstawiciele Białego Domu mówią, że Trump zachował swego osobistego iPhone’a, ponieważ może w nim – w odróżnieniu od dwóch oficjalnych – przechowywać swoje kontakty.

Kolejne doniesienia o podsłuchach

Obawy dotyczące podsłuchiwania rozmów w rejonie Waszyngtonu pojawiały się w tym roku już przy kilku okazjach - zauważa Reuters.

W marcu ostrzegał przed tym Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego w wysłanym do kilku senatorów liście. Z kolei w czerwcu gazeta "Washington Post" informowała, że władze federalne mają sygnały o zaawansowanym podsłuchiwaniu rozmów telefonicznych w rejonie Białego Domu i innych szczególnie wrażliwych obiektów w Waszyngtonie.

"NYT" odnotowuje, że firma Apple odmówiła komentarza na temat prezydenckich iPhone’ów. Gazeta zwraca też uwagę, że amerykańskie agencje wywiadowcze rutynowo próbują podsłuchiwać rozmowy telefoniczne ważnych przywódców zagranicznych i że rządy doskonale zdają sobie sprawę z tego ryzyka, w związku z czym tacy przywódcy, jak Putin i prezydent Chin Xi Jinping, w miarę możliwości unikają korzystania z telefonów komórkowych.

"NYT" pisze, że Trump powinien wymieniać swe oficjalne smartfony co 30 dni, ale rzadko to robi, uskarżając się na związane z tym niewygody. Personel Białego Domu ma dopilnować, żeby ustawienia nowych iPhone’ów były dokładnie takie same jak poprzednich, ale nie można przywrócić ustawień z kopii zapasowych, ponieważ mogłoby to grozić transferem złośliwego oprogramowania.

Autor: mm, tmw//kg, adso / Źródło: reuters, pap