Liczba nielegalnych imigrantów zatrzymanych na granicy USA z Meksykiem spadła w marcu w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku o 67 procent - oświadczył we wtorek senackiej komisji do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego były szef straży granicznej David Aguilar.
Prezydent Donald Trump podpisał w lutym nowe wytyczne pozwalające amerykańskim służbom na odsyłanie zatrzymanych bezpośrednio do Meksyku bez względu na to, czy mają obywatelstwo tego kraju.
W lutym przypadków zatrzymania nielegalnych imigrantów było o 40 procent mniej niż rok wcześniej.
Trump chce muru
Licząca sobie prawie 3200 km granica USA z Meksykiem to najbardziej "otwarta" granica międzypaństwowa na świecie, corocznie przekraczana w obu kierunkach setki milionów razy, głównie dzięki związkom gospodarek obu krajów w ramach układu NAFTA.
Granica ta jest jednak bardzo nieszczelna, ponieważ co roku nielegalnie przedostaje się przez nią do USA około pół miliona mieszkańców Meksyku i innych krajów Ameryki Łacińskiej. Przeważająca ich większość to imigranci ekonomiczni, ale przez granicę przenikają także przestępcy, głównie handlarze narkotyków.
Prawie dwie trzecie jej długości to rzeka Rio Grande, oddzielająca Meksyk od stanu Teksas i wpływająca do Zatoki Meksykańskiej. Na dystansie około 1100 km na granicy istnieją już metalowe ogrodzenia o rozmaitej konstrukcji, także z użyciem drutów kolczastych, łańcuchów i barier stalowych. Budowano je stopniowo począwszy od 2007 r. na podstawie ustawy Kongresu, uchwalonej pod naciskiem polityków przeważnie z południowozachodnich, nadgranicznych stanów, którzy domagali się powstrzymania napływu nielegalnych imigrantów. Poszczególne odcinki ogrodzenia wznoszą się głównie w pobliżu większych miast.
Granicy pilnuje - po stronie amerykańskiej - ponad 20 tys. strażników federalnej agencji straży granicznej (Border Patrol). Wspomaga ich 11 tys. podziemnych czujników elektronicznych, 107 samolotów, 8 dronów, 84 łodzie motorowe i 175 specjalnych pojazdów z urządzeniami do wykrywania intruzów.
Autor: pk/ja / Źródło: PAP