Najmłodszy prezydent, najmłodsza Pierwsza Dama

Aktualizacja:

Christian Wulff, dotychczasowy premier niemieckiego landu Dolna Saksonia, został w środę nowym i zarazem najmłodszym w historii prezydentem Niemiec. 19 czerwca chadecki polityk skończył 51 lat. A w pierwszą zagraniczną wizytę uda się... do RPA, by kibicować swojej reprezentacji w meczu z Argentyną.

Prawnik z Osnabrueck uchodzi za polityka umiarkowanego i rozważnego stratega, który unika kontrowersji oraz szuka kompromisów. Zapowiadał przed wyborami, że jako prezydent chce "budować mosty" między instytucjami państwa oraz obywatelami i zgromadzić wokół siebie wybitne umysły, które radą wsparłyby rządzących polityków.

Kolega Angeli

Niektóre media zarzucały mu jednak, że wypowiada się powierzchownie, zwłaszcza na temat polityki zagranicznej, i brakuje mu wyrazistości.

Jest reprezentantem liberalnego skrzydła CDU. Komentatorzy zauważają, że z chwilą przeprowadzki Wulffa do Zamku Bellevue Angela Merkel pozbywa się ostatniego poważnego rywala w walce o władzę w swojej partii.

Pouczające porażki

Wulff zajmuje się polityką od 30 lat. Już jako nastolatek działał w młodzieżówce chadeckiej, a w 1975 r. wstąpił do CDU. Od 1994 r. jest posłem parlamentu krajowego Dolnej Saksonii. Dwukrotnie (w 1994 i 1998 r.) jako czołowy kandydat chadeków w landzie przegrywał wybory regionalne z socjaldemokracją ówczesnego premiera Dolnej Saksonii, późniejszego kanclerza Gerharda Schroedera. Za trzecim podejściem, w 2003 r. udało mu się pokonać SPD i od tego czasu stoi na czele rządu w Hanowerze. Od 2008 r. rządzi w Dolnej Saksonii w koalicji z liberalną FDP.

- Na porażkach nauczyłem się więcej niż na sukcesach. Dziewięć lat zajęło mi, by zostać premierem landu, zatem można powiedzieć, że dzisiejsze posiedzenie Zgromadzenia Federalnego było względnie krótkie - powiedział po wyborze Wulff, który został prezydentem RFN po dziewięciogodzinnym maratonie wyborczym.

Z pozytywnymi reakcjami spotkała się jego decyzja z kwietnia tego roku o powołaniu do rządu pierwszej minister o tureckich korzeniach Aygul Ozkan.

Afera samolotowa i głos za Steinbach

Rysą na wizerunku Wulffa była afera z biletami lotniczymi. W grudniu 2009 r. przyjął on ofertę linii lotniczych, które zaproponowały dla całej jego rodziny bezpłatną zmianę rezerwacji z klasy ekonomicznej na droższą biznesową. Złamał tym samym obowiązujące ministrów landu przepisy, zabraniające przyjmowania prezentów o wartości powyżej 10 euro. Po ujawnieniu afery Wulff przeprosił i zapłacił liniom lotniczym różnicę ceny pomiędzy biletami klasy ekonomicznej i biznesowej.

Wielokrotnie bywał on w Polsce jako premier Dolnej Saksonii, ostatnio w maju 2010 r. W czasie swojej wizyty we Wrocławiu mówił o potrzebie pogłębienia współpracy polsko-niemieckiej. W czasie debaty o fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" poparł stanowisko szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, która domagała się miejsca w radzie tej fundacji.

Pierwsza wizytą do RPA

Z pierwszą wizytą zagraniczną Wulff uda się prawdopodobnie do... Republiki Południowej Afryki. Jak zapowiadał w ostatnich dniach, chciałby bowiem razem z kanclerz Angelą Merkel na żywo kibicować reprezentacji Niemiec na piłkarskich Mistrzostwach Świata.

Wulff jest drugim w historii RFN katolikiem na urzędzie głowy państwa. Jest po raz drugi żonaty; z pierwszą żoną rozwiódł się i w 2008 r. poślubił o 15 lat młodszą partnerkę, Bettinę, która również będzie najmłodszą w historii Niemiec pierwszą damą. Ma dwoje dzieci: nastoletnią córkę z pierwszego małżeństwa oraz dwuletniego syna z obecną żoną.

Prezydent Niemiec nie ma dużych kompetencji, ale urząd ten cieszy się dużym poważaniem i autorytetem w społeczeństwie.

Źródło: PAP