"Na Niemczech można polegać"

Aktualizacja:

- Na Niemczech można polegać. Jesteśmy gotowi na większą odpowiedzialność - mówił szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle do Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jego słowa to element walki Berlina o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa.

Niemieckie władze już od wielu lat starają się o zdobycie wyższej rangi w ramach ONZ. Wykluczone z grona mocarstw po II wojnie światowej, Niemcy pragną teraz ponownie zająć miejsce na międzynarodowej scenie politycznej, które będzie bardziej przystawać do ich realnej potęgi i ambicji.

Walka o krzesła

Niemcy wraz z takimi państwami jak Japonia, Brazylia czy Indie, starają się dołączyć do elitarnego grona mocarstw posiadających stałe miejsca w Radzie Bezpieczeństwa(RB). Pierwszym krokiem do tego celu ma być uzyskanie miejsca niestałego w radzie (10 państw wybieranych na dwa lata).

Niemcy liczą na zdobycie miejsce w radzie w październiku. W głosowaniu będą musiały zdobyć głos 2/3 członków Zgromadzenia Ogólnego(ZO) i wygrać z Kanadą oraz Portugalią.

Westerwelle w swoim pierwszym przemówieniu przed ZO podkreślał zaangażowanie Niemiec w wiele globalnych inicjatyw. - Jesteśmy trzecim największym donatorem pomocy na rzecz pomocy rozwojowej. Jesteśmy gotowi przewodzić walce ze zmianami klimatycznymi - wyliczał. Zaznaczył również, że niemiecka gospodarka zdołała przemóc kryzys i jest "na drodze do szybkiego rozwoju".

Należne miejsce

- Narody Zjednoczone już nie odzwierciedlają architektury współczesnego świata - powiedział minister. Dodał następnie, ze jego zdaniem RB potrzebuje reorganizacji.

W swojej walce Westerwelle ma silne wsparcie Indii, Japonii i Brazylii. Cztery państwa wspólnie wydały w piątek oświadczenie, iż reforma ONZ jest "pilnie potrzebna", aby uczynić ją "bardziej reprezentatywną i skuteczną".

Inna wizję zmian w RB zaproponował były minister spraw zagranicznych Niemiec, Hans-Dietrich Genscher. - O ile poważnie traktujemy europejską wspólnotę, to potrzebujemy miejsca w RB dla Unii Europejskiej, a nie samych Niemiec - powiedział w wywiadzie dla "Mitteldeutsche Zeitung".

Źródło: Deutsche Welle