Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski oznajmił, że po wstępnym sprawdzeniu przez służby konsularne MSZ nie potwierdza, by na pokładzie samolotu, który rozbił się we Francji, znajdowali się polscy obywatele.
- Po wstępnym sprawdzeniu przez polskie służby konsularne, nie możemy potwierdzić, żeby na pokładzie samolotu znajdowali się polscy obywatele. Ostateczne informacje będą w momencie, kiedy sztaby kryzysowe, zwłaszcza sztab kryzysowy niemiecki, podadzą dokładne informacje - powiedział Trzaskowski.
Zapewnił, że polscy konsulowie w Barcelonie, Kolonii i Lyonie są w stałym kontakcie ze służbami zarówno w Hiszpanii, jak i w Niemczech. - Jak tylko będą jakiekolwiek dalsze informacje, już definitywne, oczywiście podamy je do publicznej wiadomości - zadeklarował wiceszef MSZ.
Złożył też kondolencje rodzinom i bliskim ofiar.
Katastrofa airbusa
Samolot tanich niemieckich linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu, rozbił się we wtorek na południowym wschodzie Francji. Na pokładzie było 144 pasażerów i sześciu członków załogi. Na miejscu katastrofy nie znaleziono nikogo żywego.
Rzecznik linii Germanwings, należących do Lufthansy, Thomas Winkelmann sprecyzował na konferencji prasowej w Kolonii, że samolotem podróżowało najprawdopodobniej 67 Niemców. Na pokładzie było dwoje niemowląt, a także 16 niemieckich nastolatków wracających z wymiany z jednym z hiszpańskich liceów.
Wcześniej hiszpańska wicepremier Soraya Saenz de Santamaria mówiła o 45 "hiszpańskich nazwiskach" na liście pasażerów airbusa A320, natomiast prezydent Francji Francois Hollande informował media, że poza Niemcami i Hiszpanami na pokładzie byli "bez wątpienia" Turcy.
Autor: kło\mtom\kwoj / Źródło: PAP