Moskwa straszy wznowieniem ofensywy przeciwko Gruzji

Aktualizacja:
Relacja reportera TVN24 z Gori
Relacja reportera TVN24 z Gori
Relacja reportera TVN24 z Gori\TVN24, EPA
Relacja reportera TVN24 z GoriRelacja reportera TVN24 z Gori\TVN24, EPA

Zbrojone przez NATO Tbilisi planuje przeprowadzenie kolejnego ataku - twierdzi zastępca sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji. Generał Anatolij Nogowicyn zapowiedział, że rosyjscy wojskowi zaproponują decydentom politycznym na Kremlu "konkretne, adekwatne kroki, których celem będzie neutralizacja takiego zagrożenia".

- Strona gruzińska kontynuuje przegrupowywanie wojsk i odbudowywuje ich zdolność bojową. Wszystko wskazuje na to, że władze w Tbilisi nie zrezygnowały ze swych agresywnych zamiarów - mówił Nogowicyn na briefingu prasowym w Moskwie.

Według rosyjskiego generała, pewną rolę w budowie owej agresywnej postawy Gruzji odgrywa Sojusz Północnoatlantycki. - Uważamy, że tego rodzaju "działalność pokojowa", gdy agresor jest odbudowywany - agresor, którego wcześniej hojnie zaopatrywano w sprzęt - jest czynnikiem prowokującym do przeprowadzenia kolejnego blitzkriegu.

W ten sposób Nogowicyn odniósł się do ostatnich zapowiedzi szefa NATO, Jaap de Hoop Scheffera, o wysłaniu grupy ekspertów do gruzińskiej stolicy, by oszacować straty cywilno-militarne, jakie ten kraj poniósł w wyniku działań zbrojnych Rosji.

Okupacja strefy buforowej

Nogowicyn poinformował, że jednostki rosyjskie pozostaną w strefie bezpieczeństwa tak długo, jak Moskwa uzna za stosowne. - Czas pokaże. To zależy od rozwoju sytuacji politycznej.

Według rosyjskiego generała, w strefie bezpieczeństwa przylegającej do samozwańczej republiki Południowej Osetii będzie rozlokowanych 272 żołnierzy na 18 posterunkach. Zaznaczył także, iż Rosja będzie nalegać, by gruzińskie samoloty nie miały prawa latać nad tą strefą.

Jak dodał, rosyjskie siły pokojowe dysponują też mandatem do działania w strefie wokół innej zbuntowanej gruzińskiej prowincji, Abchazji. Obejmuje ona m.in. gruzińskie miasto Senaki, gdzie znajdowała się duża baza wojsk gruzińskich.

Grozi też rosyjski parlament

Tymczasem wyższa izba rosyjskiego parlamentu ostrzegła, że jest "gotowa" uznać niepodległość dwóch samozwańczych republik: Południowej Osetii, Abchazji. - Nikt nie podniesie więcej ręki na pokojowe istnienie narodu Osetii Południowej - czytamy w oświadczeniu Rady Federacji.

Oficjalna prośba ze strony Abchazji już jest. W środę jej parlament jednomyślnie przegłosował wniosek o skierowanie prośby w tej sprawie do władz rosyjskich. - Proponuję Federacji Rosyjskiej uznanie Republiki Abchazji jako państwa suwerennego i niepodległego i nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Rosją a Abchazją - czytamy w oświadczeniu abchaskiego prezydenta Siergieja Bagapsza.

Ciepłe objęcia Kremla

Jak podała agencja RIA-Nowosti, sesja nadzwyczajna Rady Federacji, na której ma być omawiana kwestia niepodległości tych regionów, odbędzie się w poniedziałek.

Abchazi i Osetyjczycy już niejednokrotnie słyszeli ciepłe słowa z Kremla. W ubiegłym tygodniu rosyjscy włodarze zapewnili przywódców buntowników, że Moskwa "poprze" i "obejmie gwarancjami" na scenie międzynarodowej wszelką decyzję separatystów dotyczącą statusu ich republik.

Schwytali szpiega Gruzina

Z Rosji nadeszła również wiadomość o schwytaniu przez kontrwywiad rosyjskiego oficera, który miał szpiegować na rzecz Tbilisi. Oficer, Gruzin z pochodzenia, został zatrzymany w Stawropolu niedaleko gruzińskiej granicy.

- Był zamieszany w zbieranie tajnych informacji o rosyjskich siłach zbrojnych, jej gotowości bojowej jak również danych o jej żołnierzach - poinformował rzecznik Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Wcześniej FSB ogłosiła, że gruzińskie służby specjalne przygotowują zamachy terrorystyczne na terytorium Rosji.

Rosjanie wyjeżdżają

Z kolei korespondenci agencji Reuters donoszą z Gruzji, że kolumna kilkunastu rosyjskich wozów bojowych opuściła kraj. - Widzę około dwunastu ciężkich wozów, które zaczęły wjeżdżać do Rosji - powiedział dziennikarz znajdujący się na przejściu granicznym między Rosją i Osetią Południową.

Dodał, że w pewnej odległości widzi dalsze rosyjskie wozy bojowe zmierzające w kierunku rosyjskiej granicy.

We wtorek prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że Rosja do 22 sierpnia wycofa swoje siły z Gruzji na pozycje określone w porozumieniu o zawieszeniu broni.

Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com

Źródło zdjęcia głównego: Relacja reportera TVN24 z Gori\TVN24, EPA