Niewiele czasu spędza ostatnio na wolności działacz rosyjskiej opozycji antykremlowskiej Ilja Jaszyn. W czwartek został skazany, po raz piąty z rzędu w ciągu ostatniego miesiąca, na karę aresztu administracyjnego. Dzień wcześniej policja zatrzymała go, gdy opuszczał areszt po odbyciu poprzedniej kary.
Sąd w Moskwie skazał w czwartek Jaszyna na 10 dni aresztu. Uznał, że opozycyjny polityk dopuścił się wykroczenia polegającego na wzywaniu do nieuzgodnionej z władzami demonstracji w stolicy Rosji 3 sierpnia. Sam Jaszyn nie brał w niej udziału - przebywał w areszcie po pierwszym wyroku. Za wezwanie na demonstrację sędzia uznała wpis na Twitterze, który Jaszyn zamieścił tuż przed pierwszym aresztowaniem.
Obrońca opozycjonisty, Wadim Prochorow, oświadczył na czwartkowej rozprawie, że postawienie Jaszyna przed sądem ma charakter prześladowania z powodów politycznych. - Nie wolno wykorzystywać procedur sądowych w celu rozwiązania kwestii politycznych - przekonywał adwokat. Sąd nie zgodził się jednak na umorzenie postępowania.
"Decyzja sądu była do przewidzenia"
Jaszyn skomentował sprawę na Facebooku.
"Cóż, decyzja sądu była do przewidzenia: kolejne 10 dni aresztu. Piąty raz z rzędu. Od 27 lipca nie zrobiłem kroku bez obstawy" - napisał.
"Nie chcę kłamać: oczywiście, człowiek jest zmęczony tym niekończącym się aresztem. Mało to przyjemne. Wszystko wygląda na kpinę - nawet nie wiesz, jak długo przyjdzie ci posiedzieć" - zauważył. Przyznał jednak, że "są ludzie, którzy mają o wiele gorzej". Podkreślił, że szykany wobec niego nie są porównywalne z tym, co grozi uczestnikom uznawanej przez władze za nielegalną manifestacji z 27 lipca. "Ja dostaję po 10 dni, im grożą lata w więzieniach i koloniach karnych" - stwierdził Jaszyn.
"Będę więc zachowywać się z godnością, nieważne jak wiele jeszcze aresztów mi wlepią" - zadeklarował.
Wielokrotne wyroki dla opozycjonistów
Komentując czwartkowy wyrok, dziennik "Wiedomosti" wskazał, że władze coraz częściej stosują wobec opozycjonistów taką powtarzającą się karę, choć nigdy dotąd nie było to pięć razy z rzędu. Dwa lub trzy wyroki usłyszała większość działaczy opozycji, którzy przymierzali się do startu w zaplanowanych na 8 września wyborach do Rady Miejskiej Moskwy.
Właśnie niedopuszczenie opozycjonistów do wyborów - komisje wyborcze nie zarejestrowały ich kandydatur - było powodem kilku akcji protestu w Moskwie od połowy lipca. W największej z nich, 10 sierpnia uczestniczyło - według ocen opozycji - ponad 50 tysięcy osób.
Autor: rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Ilya Yashin