Były szef sztabu generalnego Mołdawii miał być szpiegiem rosyjskiego wywiadu (GRU) - wynika ze śledztwa niezależnego rosyjskiego portalu The Insider i mołdawskich dziennikarzy śledczych. Według ich ustaleń Igor Gorgan miał przekazywać informacje o współpracy wojskowej z Ukrainą, a także szczegóły na temat sytuacji politycznej w kraju. Swój kontakt miał zapewniać też, że "wszystko jest już gotowe" na przyjście rosyjskich wojsk.
Niezależny rosyjski portal The Insider we współpracy z mołdawskimi dziennikarzami śledczymi uzyskał dostęp do korespondencji byłego szefa mołdawskiego sztabu generalnego Igora Gorgana w komunikatorze Telegram. Jest to zapis jego czatów z oficerem prowadzącym z rosyjskiego wywiadu (GRU), pułkownikiem Aleksiejem Makarowem. Wynika z niego, że przekazywał obcym służbom tajne informacje.
Gorgan dwukrotnie był szefem sztabu generalnego za rządów prorosyjskiego prezydenta Igora Dodona (ostatni raz w latach 2019-2021). W 2021 r. nowa prezydentka Maia Sandu zwolniła Gorgona. Jednak choć nie pełni on już funkcji, według dziennikarzy wciąż dysponuje licznymi kontaktami w resorcie obrony. Jak pisze The Insider, pozostaje on "ważnym informatorem GRU".
Miał pisać, że "wszystko jest już gotowe" na przyjście rosyjskich wojsk
Według ustaleń, przekazywał Rosjanom informacje o rozmowach i współpracy wojskowej Mołdawii z Ukrainą, a także szczegóły na temat sytuacji politycznej w kraju. Gorgan informował swoich rosyjskich mocodawców m.in. o wizytach ukraińskich władz wojskowych, zainteresowanych zakupem broni i amunicji do obrony przed Rosją.
Pisał również o przejazdach pociągów z paliwem dla Ukrainy przez terytorium Mołdawii do portu Reni nad Dunajem i "narzekał, że Kijów otrzymuje bardzo dużo ładunków, w tym wojskowych, przez terytorium Rumunii" - podał The Insider. Oprócz tego miał przekazywać do Moskwy informacje o sytuacji politycznej w kraju i we władzach oraz szczegółowo monitorował wystąpienia publiczne prozachodniej Sandu.
Makarowa - czyli oficera prowadzącego z GRU, z którym miał się kontaktować - przekonywał, że w Mołdawii "wszystko jest już gotowe" na przyjście rosyjskich wojsk i że "na szczęście nie ma tam Azowa" (chodzi o ukraiński pułk Azow, demonizowany przez rosyjską propagandę - red.).
Dziennikarzom nie udało się ustalić, kiedy dokładnie Gorgan po raz pierwszy nawiązał kontakt z Rosjanami i zaoferował im swoje usługi. Według jednego z anonimowych rozmówców niezależnego portalu mogło do tego dojść już w 2004 r., gdy Gorgan pracował w misji NATO.
Wyciszył kontakty z Rosją, zatrudnił się w agencji ONZ
Pułkownik GRU Aleksiej Makarow to ostatni oficer prowadzący GRU, z którym Gorgan prowadził szczególnie aktywną korespondencję od kwietnia 2022 r., czyli już po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Spotykali się w kiszyniowskich kawiarniach lub na rzekomych wypadach wędkarskich. Wcześniej kontaktem Gorgana w GRU byli attache wojskowy Rosji Wadim Uchnalow i jego następca Igor Dobwnia.
Jak pisze The Insider, w 2023 r., przed masowym wydaleniem rosyjskich dyplomatów z Mołdawii za szpiegostwo, Gorgan wyciszył kontakt z Makarowem i zatrudnił się w krajowym przedstawicielstwie Biura Wysokiego Przedstawiciela Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).
"Tacy przestępcy sprzyjają powstaniu zagrożeń hybrydowych"
Publikację skomentował Adrian Balutel, szef gabinetu prezydent Mołdawii.
"Takie zbrodnie przeciwko państwu powinny zostać najsurowiej ukarane. W 2021 r. prezydentka Maia Sandu zwolniła tego człowieka ze stanowiska" – napisał urzędnik w Telegramie, zapowiadając, że Gorgan zostanie pozbawiony stopnia wojskowego oraz odznaczeń.
"Tacy przestępcy sprzyjają powstaniu zagrożeń hybrydowych dla Mołdawii. Dlatego potrzebujemy bardziej skutecznych instrumentów do walki ze zdradą stanu" – dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock