Były minister finansów Ion Chicu został zatwierdzony przez parlament Mołdawii na stanowisku premiera. Zaakceptowany został także skład jego gabinetu. Od lipca Chicu był doradcą prezydenta Igora Dodona, który wywodzi się z uznawanej za prorosyjską Partii Socjalistów Republiki Mołdawii. Zmiany były konieczne po upadku rządu Mai Sandu. We wtorek parlament przegłosował wobec niej wniosek o wotum nieufności.
Ion Chicu był desygnowany na premiera dzień wcześniej przez prezydenta Igora Dodona. W czwartek rano przedstawił on proponowany skład nowego gabinetu i swój program. Dodon powiedział, że Chicu to "technokrata, profesjonalista, który nie był w żadnej partii politycznej".
- Mołdawia stoi u progu zimy i jest całkowicie do niej nieprzygotowana. Nie ma projektu budżetu, nie ma niczego. (...) Jeśli polityczny kryzys ostatnich dni będzie się przeciągał, może doprowadzić do poważnych skutków - powiedział Chicu na posiedzeniu parlamentu.
Wotum nieufności dla proeuropejskiego rządu Sandu
Poprzedni koalicyjny rząd proeuropejskiego bloku Acum (Teraz) i Partii Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM) - na którego czele stała Maia Sandu z Acum - przegrał we wtorek głosowanie nad wotum nieufności. Za składem gabinetu Chicu zagłosowało 62 spośród 101 deputowanych: z PSRM i Partii Demokratycznej Mołdawii, na której czele do niedawna stał oligarcha Vlad Plahotniuc.
Przeciwko zagłosowali politycy z bloku Acum, który przeszedł do opozycji.
- Niektórzy chłopcy, nienasyceni, żądni władzy i majątku, nie tylko naruszyli swoje obietnice walki z korupcją, ale patrzą ludziom w oczy i kłamią - oświadczyła w czwartek Maia Sandu.
- Obiecali rząd technokratów, a prawie w całości składa się z doradców Dodona. Obiecali, że nie będą tworzyć sojuszu demokratów i socjalistów, a jest on przypieczętowany wspólnymi interesami, schematami, wspólnym strachem przed więzieniem - dodała.
"Niepokojący sygnał"
Mołdawski portal News Maker zauważył, że sześciu z 11 członków nowego gabinetu było doradcami Dodona. "Nowy rząd składa się głównie z ministrów sympatyzujących ze wspieranym przez Moskwę prezydentem Dodonem" - pisze Reuters.
47-letni Chicu sprawował krótko urząd ministra finansów w rządzie poprzednika Sandu - Pavla Filipa z Demokratycznej Partii Mołdawii.
Nowy premier zapewnił, że Mołdawia będzie kontynuować wypełnianie swoich międzynarodowych zobowiązań. - Rząd będzie kontynuować wypełnianie wszystkich zobowiązań państwa przed zewnętrznymi partnerami i międzynarodowymi organizacjami finansowymi, przede wszystkim Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym - zapowiedział.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unia Europejska wspierają finansowo Kiszyniów. Komisja Europejska w wydanym oświadczeniu określiła przegłosowanie wotum nieufności dla rządu Sandu jako "niepokojący sygnał dla procesu reform w kraju".
Autor: akw/adso/kwoj / Źródło: PAP