Kilkuset Brytyjczyków z lądu i powietrza szturmowało w ubiegły weekend talibańskie bastiony - ujawnił brytyjski resort obrony, który określił tę akcję jako jedną z największych operacji powietrznych w czasach współczesnych.
W operacji brało udział ponad 350 żołnierzy z batalionu Black Watch, których 12 śmigłowcami przerzucono tuż po północy z piątku na sobotę na wrogie pozycje do Babadżi w prowincji Helmand.
W operacji, która nosiła kryptonim Pazur Pantery, uczestniczyły także siły amerykańskie, a ziemi desant wspierało ponad 150 żołnierzy w wozach opancerzonych.
- Celem jest zabezpieczenie pewnej liczby przejść kanałowych i rzecznych na obszarze, który był wcześniej jednym z głównych bastionów talibów - powiedział rzecznik sił brytyjskich w prowincji Helmand, ppłk Nick Richardson.
Brytyjczycy odpierali kontrataki
Jak pisze BBC, chodzi o to, by ustanowić stałą obecność na tych terenach przed sierpniowymi wyborami prezydenckimi w Afganistanie.
Jak informuje resort obrony, siły brytyjskie odparły kilka ataków ze strony rebeliantów i zabezpieczyły trzy najważniejsze przejścia. Znaleziono też broń wykorzystywaną przez talibów - środki wybuchowe domowej roboty i kilka min naziemnych - oraz 1,3 ton maku.
Niemcy giną
Również we wtorek niemiecki minister obrony Franz Josef Jung poinformował, że trzej niemieccy żołnierze zginęli w prowincji Kunduz na północy Afganistanu w trakcie walk z rebeliantami.
Według informacji uzyskanych przez agencję dpa, są to ofiary wypadku, jaki nastąpił przy manewrze unikowym kołowego transportera opancerzonego Fuchs.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mod.gov.uk