Młode wino poleje się strumieniami


Trzeci czwartek listopada to najważniejszy dzień w roku dla każdego smakosza wina. Popijając młode, cierpkie i nie przez wszystkich doceniane beaujolais noveau, winiarze z niecierpliwością oczekują nadejścia nowego rocznika ulubionego trunku. A wszyscy inni po prostu dobrze się bawią w winiarniach i restauracjach, gdzie tego dnia wino dosłownie leje się strumieniami.

Beaujolais to czerwone wino pochodzące z francuskiego regionu o tej samej nazwie, leżącego na północ od Lyonu i na południe od Paryża. Ma fiołkową barwę i delikatny bukiet o lekkim aromacie, kojarzącym się z trawą i kwiatami polnymi. Jest świeże i lekkie, a przy tym mocno cierpkie, stąd nie przez wszystkich lubiane.

Od zbiorów do święta beaujolais upływa zaledwie sześć tygodni. Nie lubi być długo przechowywane, dlatego trzeba je szybko wypić, bo już 15 grudnia zostanie wyparte przez kolejne wina tego rocznika.

Święto wina przyjęło się w Polsce

W trzeci czwartek miesiąca restauratorzy i właściciele winiarni na całym świecie organizują wielkie święto beujolais noveau. A ponieważ wino jest lekkie i stosunkowo niedrogie, można wypić go więcej, niż czerwonego trunku po wieloletnim leżakowaniu.

Także w Polsce od kilku lat świętowana jest tradycja beaujolais nouveau. Wtedy wino można kupić wszędzie, nawet w supermarketach. Większość sprzedawanych tego dnia butelek pochodzi z winnicy Georgesa Duboeufa, który kilkadziesiąt lat temu wymyślił to święto.

Źródło: tvn24.pl