Około 800 tysięcy migrantów oczekuje w Libii na możliwość przyjazdu do Europy - poinformował minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian w czwartkowym wywiadzie dla radia Europe 1.
- Należy uniknąć sytuacji, w której przemyt migrantów wzmacniałby Daesz (arabski akronim tzw. Państwa Islamskiego) przez dodatkowe źródła finansowe, które byłyby mu przekazywane - powiedział szef resortu obrony.
Chaos w Libii musi się skończyć
Dlatego Unia Europejska domaga się jak najszybszego sformowania rządu jedności narodowej w Libii, który mógłby zezwolić, by okręty państw UE, aż do wybrzeży Libii, śledziły łodzie przemytników ludzi i by można było na nie wkraczać, przeszukiwać, konfiskować oraz zawracać z kursu. Na razie jest to możliwe jedynie na wodach międzynarodowych, daleko od baz przemytników.
W czerwcu 2015 roku UE uruchomiła na Morzu Śródziemnym operację wymierzoną w przemytników, którzy szmuglują imigrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.
- Sprawą pilną jest sformowanie rządu jedności narodowej - podkreślił Le Drian. - Jesteśmy już bliscy tego, ale wszyscy gracze, którzy mają wpływy (w regionie), muszą działać, aby ten rząd został uznany - dodał, czyniąc aluzję zwłaszcza do Egiptu, Kataru i Turcji.
Rząd ten, gdy już powstanie, powinien "określić, jak zamierza działać i czego oczekuje od wspólnoty międzynarodowej, żeby ograniczyć trzy główne zagrożenia w Libii: Daesz, które obecnie w tym kraju 4-5 tysięcy bojowników, przemyt migrantów (...) oraz przemyt broni" - wskazał francuski minister.
13 marca Libijska Rada Prezydencka zaapelowała o przekazanie władzy w ręce rządu jedności narodowej. Zwróciła się też do wspólnoty międzynarodowej o zaprzestanie wszelkich kontaktów z rywalizującymi ze sobą strukturami władzy, które nie uznają nowego rządu.
W połowie lutego Rada ustaliła nowy, skorygowany skład przyszłego gabinetu. Porozumienie w tej sprawie osiągnięto podczas negocjacji pod auspicjami ONZ w marokańskim kurorcie Schirat. Lista 18 kandydatów na ministrów i ministrów stanu została wysłana do zatwierdzenia przez legalny parlament w Tobruku.
Nowy rząd ma zastąpić dwa inne walczące o władzę, jeden z siedzibą w Trypolisie (na zachodzie Libii) - nieuznawany na świecie i sprzyjający radykalnym islamistom - i drugi w Tobruku (na wschodzie), uznawany przez wspólnotę międzynarodową i powołany przez legalnie wybrany parlament.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP