W dawnym hotelu w Budziszynie na wschodzie Saksonii, który od listopada miał pełnić funkcję ośrodka dla uchodźców, w piątek wybuchł pożar. Do zdarzenia doszło zaledwie kilka dni przed otwarciem obiektu. Minister spraw wewnętrznych Saksonii podejrzewa rasistowski motyw podpalenia - pisze w piątek portal niemieckiego tygodnika "Spiegel".
W Budziszynie w Saksonii w piątkowy poranek spłonął budynek przeznaczony dla uchodźców. Nieznane osoby najpierw wybiły okna w dawnym hotelu. Następnie wewnątrz budynku wybuchł pożar - poinformowała policja. Rzeczniczka powiedziała "Spieglowi", że trwające śledztwo będzie musiało wyjaśnić, czy pożar był podpaleniem.
Ogień pojawił się około godziny piątej rano w "Spreehotelu". W budynku przebywały wówczas cztery osoby, które miały przygotowywać hotel na przyjazd uchodźców. Jak podała rzeczniczka, nikt nie został poszkodowany.
"Musimy założyć, że było to podpalenie z pobudek ksenofobicznych"
Minister spraw wewnętrznych Saksonii Armin Schuster zdecydowanie potępił podpalenie. "Podpalanie domów z nienawiści, bo nie chcesz uchodźców w pobliżu, jest głęboko prymitywne i nieludzkie" - napisał w oświadczeniu.
Nie wiadomo jeszcze, kto podłożył ogień. "Musimy jednak założyć, że było to podpalenie z pobudek ksenofobicznych" - powiedział Schuster.
Straż pożarna zdążyła w międzyczasie ugasić pożar. Nie wiadomo, czy budynek może być nadal użytkowany.
Jak podała "Saechsische Zeitung" w schronisku miało być zakwaterowanych do 200 osób. We wtorek wieczorem przed hotelem odbyła się demonstracja AfD, która była skierowana przeciwko wpuszczeniu do niego osób potrzebujących ochrony.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps