Merkel "nęka" Putina telefonami. Gorąca linia Berlina z Moskwą


"Są jak stare dobre małżeństwo" - tak stosunki Angeli Merkel i Władimira Putina opisał kilka lat temu biograf niemieckiej kanclerz. Merkel wyrasta na głównego mediatora między Rosją a Zachodem i choć wciąż ma wpływ na Putina, może się jednak przeliczyć - pisze w analizie agencja Reutera. Podkreśla też, że przez ostatni miesiąc Merkel rozmawiała telefonicznie z Putinem częściej niż z którymkolwiek innym przywódcą.

Po jednym z pierwszych spotkań z Władimirem Putinem w 2002 roku Merkel żartowała, że przeszła "test KGB", ponieważ udało jej się patrzeć rosyjskiemu przywódcy prosto w oczy. Niemiecka kanclerz, w odróżnieniu od prezydentów USA, nie zapowiadała nigdy "resetu" stosunków z Rosją i wydawało się, że nie ma złudzeń co do przemiany byłego agenta radzieckiego wywiadu. Jak zauważają media, trudny "związek" Merkel z Putinem trwa już kilkanaście lat, a niemiecka kanclerz przez ten czas zaskarbiła sobie zaufanie Kremla. Obecnie z europejskich stolic właściwie tylko Berlin ma działający bez przeszkód kanał dyplomatyczny z Moskwą.

Więcej ich łączy niż dzieli?

Chociaż dla Merkel upadek muru berlińskiego był darem niebios (dzięki temu w ogóle zaczęła polityczną karierę), a dla Putina - zwiastunem końca ZSRR, to przywódców Rosji i Niemiec wiele łączy. Merkel znana jest z zamiłowania do rosyjskiej literatury (lubi przede wszystkim Tołstoja i Dostojewskiego). Moskwę odwiedziła już jako nastolatka na szkolnej wycieczce i biegle mówi po rosyjsku. Z kolei ulubionym przedmiotem Władimira Władimirowicza był w szkole niemiecki, którym włada biegle po kilku latach pobytu w Dreźnie (pracował tam jako agent KGB). Swoje córki posłał do niemieckich szkół w Moskwie. Podczas pierwszej wizyty Merkel w Moskwie, przywódcy rozmawiali przy pomocy tłumacza, ale nieustannie wtrącali się, korygując tłumaczenie. - Nie zawsze było łatwo, ale Putin zna Merkel i szanuje ją bardziej niż innych - mówi Alexander Rahr, szef niemiecko-rosyjskiego forum w Berlinie.

Siedem rozmów kanclerz

Od czasu obalenia na Ukrainie Wiktora Janukowycza, Merkel i Putin rozmawiali wielokrotnie przez telefon. Od 19 lutego było to co najmniej siedem rozmów - 19, 20, 23 i 28 lutego oraz 2,5 i 9 marca. Według niemieckich źródeł, nie zawsze było to łatwe i przyjemne. - To zawsze walka i zawsze wyczerpująca - powiedział Reutersowi jeden z niemieckich polityków. Dla porównania, od 19 lutego Merkel przeprowadziła po trzy rozmowy z Davidem Cameronem, Barackiem Obamą czy Francois Hollande'em. Biograf niemieckiej kanclerz, Stefan Kornelius, porównał jej relację z Putinem do "starego dobrego małżeństwa". Napisał, że oboje znają wzajemnie swoje sztuczki i potrafią przewidzieć kolejne kroki. Merkel pokazała, że nie boi się ostrych słów w odniesieniu do rosyjskiego prezydenta. W rozmowie z Obamą z 3 marca powiedzieć miała, że Putin "jest w innym świecie", bez kontaktu z rzeczywistością.

Prawa człowieka i czarny labrador

W pierwszych tygodniach ukraińskiego kryzysu nie krytykowała Putina tak mocno, ale w ubiegły weekend jej kancelaria wydała wyjątkowo ostre oświadczenie. Merkel oskarżyła w nim Putina o łamanie międzynarodowego prawa poprzez interwencję na Ukrainie. Jak przypomina Reuters, "związek" Merkel i Putina bywał też burzliwy i na gruncie nieco bardziej osobistym. Podczas pierwszej wizyty w Moskwie Merkel miała rozwścieczyć Putina zaproszeniem na uroczysty bankiet w ambasadzie Niemiec aktywistów walczących o prawa człowieka i polityków opozycji. Rok później, gdy złożyła Putinowi wizytę na Krymie, ten postanowił się odegrać - wpuścił do pokoju pełnego kamer i dziennikarzy swojego labradora, dobrze wiedząc, że to nie tylko niezgodne z protokołem, ale również, że Merkel boi się psów. Ostatnio doszło między nimi do spięcia na wystawie w Ermitażu w Sankt Petersburgu, gdzie pojawiły się obrazy zrabowane przez Sowietów Niemcom. Merkel zażądała wówczas, by dzieła zostały zwrócone. Ale kilka razy stanęła po stronie Rosji: tak było na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku, gdy odmówiła poparcia dla rozpoczęcia przygotowań do wstąpienia Ukrainy i Gruzji do Sojuszu. W 2011 r. również wsparła Rosję, powstrzymując się od poparcia interwencji w Libii.

Co może Merkel?

Wpływ Merkel na Putina nie jest jednak nieskończony. W kryzysie ukraińskim Merkel z pewnością jest najważniejszym mediatorem pomiędzy Zachodem a Rosją, ale sama ryzykuje dość dużo. Wezwała Europę, by ta dała Putinowi więcej czasu zanim nałoży na Rosję dotkliwe ekonomiczne sankcje. Merkel wie, że uderzyłyby one w same Niemcy, które dostają od Rosji około jednej trzeciej ropy i gazu, a w FR zarejestrowanych jest ponad 6 tys. niemieckich firm. Ostatnio Merkel ponownie przybrała ostry ton. Mówiła wprost o "aneksji Krymu przez Rosję" i narzekała, że rozwiązania dyplomatyczne nie działają. W czwartek zarzuciła Rosji posługiwanie się metodami rodem z poprzednich stuleci, w tym "stawianie prawa silniejszego ponad siłę prawa". Podkreśliła, że interwencja wojskowa na Ukrainie nie wchodzi w rachubę i ogłosiła, że UE gotowa jest wprowadzić sankcje, zastrzegając jednak, że Berlin preferuje dialog.

Autor: /jk / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: