Melania Trump z "kociakiem" lub "ci**ą" na szyi. Wywołała falę domysłów i popyt


Krepdeszynowa bluzka w kolorze fuksji od Gucciego to strój, jaki Melania Trump wybrała na drugą debatę prezydencką z udziałem swego męża Donalda. Choć od spotkania pretendentów do Białego Domu minęło już kilka dni, komentarze nie ustają. Główny powód: dwuznaczna nazwa kołnierza, w której wielu upatruje nawiązania do seksistowskich słów Trumpa. Zaobserwowano też gwałtowny wzrost popularności tego modelu bluzki wśród klientek.

Gdy Melania Trump pojawiła się na prezydenckiej debacie, znawcy mody zauważyli, że jej bluzka przy szyi wykończona jest czymś, co zwie się po angielsku "pussy-bow".

"Bow" to kokarda, ale już "pussy" ma co najmniej dwa znaczenia. Pierwsze (i właściwe w tym przypadku) to "kotek". Ale drugie, potoczne, to "ci**a". I to wywołało szum wśród obserwatorów zdarzenia, którzy zastanawiali się, czy dobór kreacji był przypadkowy. Dyskusji nie ucięło nawet oświadczenie rzecznika kampanii Trumpa, który zapewniał, że Melanie zdecydowała się na ten strój bez premedytacji.

A wszystko z powodu ujawnionych dwa dni wcześniej nagrań wypowiedzi Donalda Trumpa z 2005 roku. Trump opowiadał o tym, jak podrywał zamężną kobietę, chwaląc się, że "mocno się do niej dobierał". Próbował ją całować i nakłonić do seksu, co zostało wyrażone czteroliterowym angielskim słowem "f**k". Na koniec dodał: "Jeśli jesteś gwiazdą, one pozwalają ci na wszystko. Mogę położyć rękę na jej ci**e i ona się na to zgodzi".

Melania Trump zareagowała na to komunikatem, w którym przyznała, że słowa męża są niedopuszczalne i obraźliwe. Dodała jednak, że wypowiedzi nie odzwierciedlają człowieka, którego zna. "Ma serce i umysł lidera. Mam nadzieję, że ludzie przyjmą jego przeprosiny, tak jak ja zrobiłam, i skupią się na ważnych kwestiach, z którymi zmierzyć się musi nasz kraj i świat" - napisała w oświadczeniu.

Bluzka za 790 euro znika ze sklepów

Szum wokół stroju kandydatki na pierwszą damę sprawił, że wiele pań zapragnęło kupić sobie taki sam. W ciągu 36 godzin po debacie warta 790 euro (ponad 3000 zł) bluzka od Gucciego została w internetowym serwisie z luksusową odzieżą wyprzedana w prawie wszystkich rozmiarach. We wtorek rano dostępna była jedynie w rozmiarze 38. W środę zapasy zostały już uzupełnione, choć nadal w niektórych rozmiarach występowały braki.

- Dziwi mnie to, że została wyprzedana - powiedziała o bluzce w rozmowie z "Washington Post" modowa blogerka Marissa Mitrovich. - To nie jest tania garderoba - dodała.

Sukces rynkowy odniosła w przeszłości także biała sukienka z krepy za 2190 dolarów (około 8500 zł), jaką Melania miała na sobie podczas konwencji republikanów.

Bluzka Melanii Trump stała się przedmiotem pożądania dla wielu kobietNet-a-Porter

Autor: rzw / Źródło: Washington Post,tvn24.pl

Raporty: