Ministerstwo spraw zagranicznych Meksyku wydało w piątek zgodę na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych jednego z najpotężniejszych meksykańskich baronów narkotykowych Joaquina "El Chapo" Guzmana. USA oskarżają go m.in. o zabójstwa, kierowanie gangiem i pranie pieniędzy.
MSZ Meksyku oświadczyło, że otrzymało gwarancje od rządu USA, że Guzmanowi po ekstradycji nie będzie groził wyrok śmierci. Taki warunek stawiała strona meksykańska.
Na razie nie wiadomo, kiedy Guzman trafi do Stanów Zjednoczonych. Ciążą na nim zarzuty postawione przez sądy federalne w Teksasie i Kalifornii.
Boss narkotykowy
58-letni Guzman, szef narkotykowego kartelu Sinaloa, został ujęty na początku stycznia w mieście Los Mochis w swym rodzinnym stanie Sinaloa, po tym jak zbiegł 11 lipca ubiegłego roku z więzienia w mieście Almoloya de Juarez w stanie Meksyk. Tam odbywał karę 20 lat pozbawienia wolności. Do ucieczki wykorzystał półtorakilometrowy tunel zbudowany przez jego wspólników 10 metrów pod ziemią.
Na początku maja "El Chapo", podlegający specjalnemu nadzorowi służb więziennych, został przeniesiony do zakładu karnego w Ciudad Juarez tuż przy granicy z USA. Podano, że nie ma to związku z amerykańskim wnioskiem o ekstradycję, wynika natomiast z przestrzegania zasad bezpieczeństwa, które zakładają regularną rotację więźniów.
Reuters podał, że procedura ekstradycji może jeszcze potrwać wiele tygodni. "El Chapo", który skarży się na złe traktowanie przez meksykańskie służby więzienne, w tym pozbawianie snu i brak opieki medycznej, opowiada się za jak najszybszym wydaniem go do USA.
Autor: pk/ja / Źródło: PAP, Reuters