W mieście San Miguel Totolapan w Meksyku w środę doszło do szturmu grupy uzbrojonych napastników na budynek ratusza. Zastrzelonych zostało 18 osób, wśród nich burmistrz Conrado Mendoza oraz jego ojciec - informuje w czwartek agencja Reutera. O dokonanie ataku podejrzewa się członków działającego w tym regionie gangu narkotykowego Los Tequileros.
San Miguel Totolapan jest niewielkim miastem na zachodzie Meksyku w stanie Guerrero, w którym regularnie ścierają się gangi narkotykowe. Według policji do szturmu na tamtejszy budynek ratusza doszło w środę około godz. 14 czasu lokalnego. W czasie ataku sprawcy zablokowali też dużymi pojazdami autostradę prowadzącą do miasta aby utrudnić dojazd służbom bezpieczeństwa.
ZOBACZ TEŻ: W Meksyku zamordowano kolejnego dziennikarza
Zamordowany burmistrz i jego ojciec
W ataku uzbrojonych napastników na ratusz zginęło łącznie 18 osób, wśród nich burmistrz miejscowości Conrado Mendoza, a także policjanci i pracownicy urzędu. Co najmniej trzy osoby zostały ranne. Według BBC jeszcze zanim nastąpił atak na ratusz we własnym domu zastrzelony został też ojciec burmistrza.
Odpowiedzialność za atak przypisuje się grupie Los Tequileros, jednemu z meksykańskich gangów handlujących narkotykami. Krótko przed atakiem jej członkowie mieli w mediach społecznościowych ogłosić swój "powrót" do regionu, w którym od lat konkurujące gangi ścierają się ze sobą o wpływy.
Rząd wysyła wojsko
Meksykańskie Ministerstwo Obrony zapowiedziało rozmieszczenie w rejonie ataku jednostek wojska i marynarki wojennej aby odnaleźć sprawców.
Od 2006 roku w Meksyku trwa krwawa wojna z kartelami narkotykowymi. Szacuje się, że od tego czasu w wyniku ataków organizacji przestępczych mogło zginąć nawet 340 tys. osób.
ZOBACZ TEŻ: Aresztowano Rafaela Caro Quintero, jednego z najbardziej poszukiwanych bossów narkotykowych
Źródło: BBC, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Stringer