System kamer, za pośrednictwem którego gang narkotykowy obserwował pracę regionalnych służb bezpieczeństwa w Meksyku, został przejęty przez policję. To co najmniej 160 kamer - podają lokalne media.
Telewizja Milenio, cytująca władze policyjne, przekazała w środę, że dotarcie do wszystkich miejsc, skąd przestępcy podglądali działania funkcjonariuszy, możliwe było dzięki wsparciu stanowej żandarmerii przez policję federalną oraz meksykańską armię.
W środowym oświadczeniu żandarmeria stanu San Luis Potosi nie sprecyzowała liczby przejętych kamer, pokazując na zdjęciu jedynie kilkanaście urządzeń. Meksykańska telewizja, powołując się na źródła w służbach policyjnych, podała, że w sumie może być ich nawet kilkaset.
CZYTAJ też: "Bezprecedensowe" prace przy granicy z USA
160 kamer
"Zgodnie z oficjalnymi statystykami łącznie przejęto od narkobiznesu ponad 160 kamer w stanie San Luis Potosi" - przekazała telewizja Milenio, dodając, że na trop systemu monitoringu natrafiono w ubiegłym roku.
W środowym oświadczeniu meksykańska żandarmeria poinformowała, że system monitoringu nadzorowany przez grupę przestępczą służył obserwowaniu działań funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa w północnej części miasta San Luis Potosi.
Śledczy ustalili, że gang podglądający pracę policjantów był prawdopodobnie komórką jednego z karteli narkotykowych z graniczącego z USA miasta San Luis Rio Colorado.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Guardia Civil Estatal San Luis Potosi/Facebook