Nagłe walenie do drzwi przerwało posiedzenie loży masońskiej na Wyspie Fidżi. Policjanci zatrzymali masonów w związku z rzekomym uprawianiem czarów. Zawiadomili ich o tym lokalni wieśniacy.
Wieśniacy mieli nosa, policjanci na miejscu zabezpieczyli różdżki, kompasy i ludzką czaszkę.
Co chcieli "wyczarować"?
Według BBC masonów na świecie jest ponad 5 mln. W symbolice masońskiej kompas oznacza m.in. umiejętność kierowania ludźmi; różdżka służy jako uproszczona laska herolda lub kaduceusz (symbol nieśmiertelności) podczas ceremonii inicjacyjnych. Czaszka oznacza przemianę - śmierć poprzedniej naszej osoby i narodziny nowego człowieka. Wraz z piszczelami jest też emblematem elitarnego tajnego stowarzyszenia założonego w XIX wieku na amerykańskim Uniwersytecie Yale.
"Durni wieśniacy"
Zatrzymani członkowie loży pochodzą z Australii i Nowej Zelandii. Jeden z nich powiedział nowozelandzkiej gazecie, że wtorkowe posiedzenie loży zostało "nagle przerwane waleniem do drzwi; to ludzie z wioski i policja domagali się, by wpuścić ich do środka". Jak relacjonował Nowozelandczyk, masoni zostali zabrani na posterunek i musieli spędzić "koszmarną" noc w areszcie, co zawdzięczają działaniom "durnych wieśniaków".
Zwolnieni przez premiera?
Wolnomularze twierdzą, że mieli zgodę na posiedzenie loży. Kiedy nazajutrz wypuszczano ich z aresztu, dowiedzieli się - jak powiedział Nowozelandczyk - że zwolnienie ich nakazało biuro premiera.
Szef miejscowej policji Waisea Tabakau wyjaśnił, że masonów zatrzymano w związku z rzekomym uprawianiem czarów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu