Rachunek za przyjęcie porodu opublikowany w sieci przez amerykańską parę zszokował internautów. Lekarze wycenili i dopisali możliwość przytulenia dziecka przez matkę.
W Utah Valley Hospital w Provo urodził się syn państwa Grassley. Rodzice byli zadowoleni z pracy personelu medycznego. Nie mieli zastrzeżeń do opieki przed porodem, w jego trakcie i po zakończeniu. Gdy jednak otrzymali rachunek, jedna z pozycji przykuła ich uwagę. I nie było to miłe zaskoczenie.
- Pielęgniarka zapytała moją żonę, czy chciałaby przytulić dziecko po porodzie. W tej sytuacji każdy powiedziałby, że tak! Byliśmy zdziwieni, gdy zobaczyliśmy tę "usługę" na rachunku - powiedział Ryan Grassley.
- Nie wiedziałem, że szpitale pobierają za to opłatę. Okazuje się, że "skóra do skóry" jest płatna, ponieważ na sali podczas tej czynności potrzebna jest dodatkowa osoba, która ma czuwać nad bezpieczeństwem dziecka - tak mężczyzna relacjonował argumenty szpitala.
Łatwiej dowiedzieć się o cenę parkingu
Za możliwość przytulenia własnego dziecka rodzice musieli zapłacić 39,35 dol. (ok. 150 zł). Najbardziej zbulwersował ich fakt, że pacjenci porodówki nie znają z góry cennika szpitala. Całkowity koszt porodu poznają dopiero po zakończeniu wszystkich procedur.
Dziennikarz portalu vox.com postanowił sprawdzić, jaki będzie koszt finalny porodu w kilku amerykańskich klinikach. Żadna z placówek nie potrafiła udzielić mu jednoznacznej odpowiedzi. Bez trudu dowiadywał się jedynie, ile trzeba będzie zapłacić za zaparkowanie przed szpitalem.
Autor: deb/ja / Źródło: vox.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock