Mafioso wdzięczny prezydentowi Ukrainy

 
"Zacząłem jeździć na Ukrainę bo przyszedł Janukowycz"TVN24

Uznawany za wpływowego członka rosyjskiej mafii i ścigany przez władze amerykański Alimżan Tochtachunow, przyznał się, że od czasu dojścia do władzy prezydenta Wiktora Janukowycza jest częstym gościem na Ukrainie. - To wyznanie może zakończyć się skandalem dyplomatycznym na linii Kijów-Waszyngton - ocenili ukraińscy dziennikarze.

Rosjanin o pseudonimie Tajwańczyk powiedział o tym w szeroko komentowanym przez ukraińskie media wywiadzie dla rosyjskiego wydania magazynu "GQ".

"Zacząłem jeździć na Ukrainę, bo przyszedł Janukowycz"

W rozmowie z "GQ" Tochtachunow narzeka, iż w związku z oskarżeniem go przez władze amerykańskie o udział w międzynarodowym spisku, mającym na celu sfałszowanie wyników zawodów podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Salt Lake City, nie może podróżować po świecie. - Już od ośmiu lat nie mogę nigdzie wyjechać, ponieważ sprawa, którą wszczęli Amerykanie, wciąż jest otwarta. Mówiąc szczerze, nie za często wypuszczam się z Moskwy. Do Kijowa zacząłem teraz jeździć, bo do władzy na Ukrainie przyszedł Janukowycz - powiedział Tochtachunow.

Wybuchnie skandal dyplomatyczny?

- Oświadczenie Tajwańczyka to bardzo zła wiadomość dla obecnych władz ukraińskich, a przede wszystkim prezydenta Janukowycza - ocenił dziennikarz gazety internetowej "Ukrainska Prawda" Serhij Łeszczenko. - Zła wiadomość dla Janukowycza jest taka, że Tajwańczyk jest oficjalnie ścigany przez Interpol i powinien zostać zatrzymany po przekroczeniu granicy Ukrainy. W związku z tym, że list gończy rozesłały Stany Zjednoczone, odmowa Ukrainy zatrzymania go na jej terytorium może wywołać skandal dyplomatyczny - napisał Łeszczenko w swym artykule.

Członek przestępczej grupy "Brygada Słońca"

Urodzony w 1949 roku w Taszkencie Tochtachunow uważany jest za członka rosyjskiej grupy przestępczej "Brygady Słońca". Jest obywatelem rosyjskim, ale posiada także paszport izraelski. Głośny skandal podczas olimpiady w Salt Lake City w 2002 r. dotyczył konkurencji par sportowych w łyżwiarstwie figurowym. Tochtachunow został wówczas oskarżony o wpływanie na sędziów. W wyniku tych nacisków wypaczone zostały ostateczne wyniki w tej konkurencji. W okolicznościach pełnych kontrowersji złoto przypadło wtedy Rosjanom Jelenie Biereżnej i Antonowi Sicharulidze, ale po proteście ekipy kanadyjskiej drugi złoty medal przyznano Kanadyjczykom Jamie Sale i Davidowi Pelletierowi.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24