Republikański senator Sam Brownback ze stanu Kansas użył określenia "polski obóz koncentracyjny" podczas wystąpienia w Senacie w ramach przesłuchań decydujących o zatwierdzeniu Christophera Hilla na stanowisko ambasadora USA w Iraku. Działacze amerykańskiej Polonii żądają przeprosin.
Brownback użył obraźliwego dla Polski sformułowania w wypowiedzi nawiązującej do pokazanego w niedzielę w telewizji CBS filmu o Irenie Sendler, która w czasie wojny uratowała 2500 dzieci z Getta Warszawskiego. Jak wynikało jednak z jego słów, filmu nie zrozumiał, albo w ogóle go nie obejrzał.
Film o ratowaniu sierot?!
- Był wczoraj wieczorem nowy film zrobiony za sprawą grupy uczennic z Kansas. Znalazły one panią, która przeszła przez polski obóz koncentracyjny, a właściwie obóz internowania, który zbudowali w mieście, takie slumsy. Uratowała trochę sierot. To była piękna historia o strasznej sytuacji - powiedział dosłownie senator (PAP - cytat za stenogramem).
Senator nawiązał do sztuki wystawionej w latach 90. przez cztery uczennice wraz z nauczycielem ze szkoły średniej w Kansas. Przyciągnęły w ten sposób uwagę do postaci Ireny Sendlerowej w tym stanie.
Sam Brownback porównał też eksterminację Żydów do obozów koncentracyjnych w Korei Północnej. Przesłuchiwany przez komisję Christopher Hill był do niedawna specjalnym wysłannikiem rządu USA ds. Korei.
Protest Polonii
Obraźliwa wobec Polski wypowiedź Brownbacka wywołała protest Polonii. W liście do senatora, działacz z waszyngtońskiego oddziału Kongresu Polonii Amerykańskiej, Andrzej Drozd, domaga się przyznania do błędu na forum Senatu.
Sam Brownback jest ultrakonserwatystą. Na początku zeszłego roku ubiegał się o nominację prezydencką z ramienia Partii Republikańskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu