Papież Benedykt XVI odprawił w sobotę w Watykanie mszę za zmarłych w ciągu roku kardynałów i biskupów. W homilii nazwał groby zmarłych "lustrami" ich życia i świata.
Podczas mszy w bazylice świętego Piotra papież nawiązał do obchodzonych w tych dniach uroczystości Wszystkich Świętych i Zaduszek podkreślając, że "śmierć paradoksalnie zachowuje to, czego życie nie może zatrzymać".
"Głębokie więzy z pradawnym chrześcijaństwem"
- To, jak żyli nasi zmarli, co kochali, czego się bali i na co mieli nadzieję i co odrzucili, odkrywamy właśnie w szczególny sposób przy grobach, które pozostały niczym lustro ich życia, ich świata - mówił.
Miejsca pochówku porównał do "zgromadzenia, w którym żyjący spotykają się ze zmarłymi i z którymi umacniają więzi wspólnoty, jakich śmierć nie mogła przerwać".
- Tu w Rzymie - stwierdził - na tych szczególnych cmentarzach, jakimi są katakumby, odczuwamy tak, jak w żadnym innym miejscu, głębokie więzy z pradawnym chrześcijaństwem, które uważamy za tak bliskie.
- Kiedy wchodzimy do korytarzy rzymskich katakumb - podobnie jak na cmentarzach w naszych miastach i krajach - to tak, jak byśmy przekraczali niematerialny próg i nawiązywali łączność z tymi, którzy strzegą swej przeszłości, zbudowanej z radości i bólu, porażek i nadziei - zauważył papież. Wskazał, że "dzieje się tak, ponieważ dzisiaj śmierć dotyczy człowieka dokładnie tak samo, jak niegdyś - dodał.
Papież przypomniał, że chrześcijanie odpowiadają na kwestię śmierci z wiarą w Boga i nadzieją, opartą na śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. - Śmierć zatem otwiera się na życie wieczne, które nie jest nieskończoną kopią teraźniejszości, ale czymś zupełnie nowym- zaznaczył.
Papież wspomniał 11 kardynałów zmarłych w ciągu roku, wśród nich cieszącego się ogromną charyzmą i autorytetem emerytowanego arcybiskupa Mediolanu, kardynała Carlo Marii Martiniego.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP