Luksemburskie MSZ wezwało w środę swego ambasadora w Rosji na konsultacje w związku z atakiem chemicznym z 4 marca na byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergieja Skripala w Salisbury w Wielkiej Brytanii. Na podobny krok zdecydowały się także Malta, Słowacja i Portugalia. Rząd w Lizbonie poinformował przy tym, że wciąż nie wyklucza, iż podejmie decyzję o wydaleniu rosyjskich dyplomatów.
"Rząd Luksemburga stanowczo potępia i zgadza się z analizą Wielkiej Brytanii, według której istnieje duże prawdopodobieństwo, że Federacja Rosyjska jest odpowiedzialna za to działanie i że nie ma innego wiarygodnego wyjaśnienia" - czytamy w oświadczeniu luksemburskiego MSZ.
"Minister spraw zagranicznych Jean Asselborn postanowił wezwać ambasadora Luksemburga w Moskwie w celu konsultacji" - dodał resort.
Luksemburg nie wydalił do tej pory żadnego rosyjskiego dyplomaty w reakcji na otrucie Siergieja Skripala.
Większość państw Unii Europejskiej zdecydowała się na taki krok. Podobnie jak między innymi Stany Zjednoczone, Kanada i Australia.
Malta potępia atak
W środę po południu także ministerstwo spraw zagranicznych Malty poinformowało, że wezwało na konsultacje swojego ambasadora w Rosji.
- Rząd Malty z całą stanowczością potępia atak w Salisbury i zgadza się z rządem Wielkiej Brytanii, że jest wielce prawdopodobnie, iż jest za niego odpowiedzialna Federacja Rosyjska - przekazało MSZ.
We wtorek rzecznik rządu Malty tłumaczył, że kraj nie zdecydował się do tej pory na wydalenie rosyjskich dyplomatów, ponieważ "maltańska misja dyplomatyczna w Moskwie jest za mała".
Rosjanie najpewniej odpowiedzieliby natomiast wydaleniem dyplomatów maltańskich, a to oznaczałoby "faktyczne zerwanie relacji dyplomatycznych".
Portugalia "wciąż jeszcze nie zdecydowała"
Także Lizbona poinformowała w środę o odwołaniu na konsultacje ambasadora w Rosji.
- Choć Portugalia wciąż jeszcze nie zdecydowała się na wydalenie rosyjskich dyplomatów, to wcale nie oznacza, że tego nie zrobi. Wciąż możemy zmienić w tej sprawie decyzję, tak jak zrobiły to inne państwa - powiedział szef MSZ Augusto Santos Silva. Decyzję rządu o wezwaniu ambasadora na konsultacje pozytywnie przyjął prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa. Określił ją jako ważny sygnał, a zarazem uznał za "mocną decyzję". Minister obrony Jose Azeredo Lopes zaznaczył, że Portugalia powinna wobec sprawy Skripala zająć podobne stanowisko jak jej sojusznicy. Również on zastrzegł, że dotychczasowy brak decyzji w sprawie wydalenia dyplomatów rosyjskich nie oznacza, iż Lizbona nie zdecyduje się na taki krok.
Słowacja chce postępować odpowiedzialnie
Słowacki minister spraw zagranicznych Miroslav Lajczak poinformował, że również Bratysława odwoła na konsultacje swojego ambasadora w Moskwie.
Występując przed dziennikarzami po posiedzeniu rządu zaznaczył, że jest to pierwszy tego rodzaju akt dyplomatyczny w 25-letniej historii samodzielnej Słowacji.
- Odwołamy go na razie na czas nieokreślony - dodał.
W przeciwieństwie do wielu innych państw Unii Europejskiej Słowacja nie wydaliła rosyjskich dyplomatów, co skrytykował we wtorek słowacki prezydent Andrej Kiska. Wcześniej w środę Lajczak przyjął brytyjskiego ambasadora Andrewa Gartha, a tematem ich rozmowy była sprawa Skripala. Jak podano na stronie internetowej MSZ, w trakcie tego spotkania minister oświadczył, że "reakcja Federacji Rosyjskiej w najbliższych dniach będzie miała wpływ na dalsze kroki, jakie jesteśmy gotowi rozpatrzyć". Słowacki premier Peter Pellegrini jeszcze w poniedziałek zadeklarował, że Słowacja będzie się w tej kwestii zachowywać odpowiedzialnie, ale nie zamierza poddawać się naciskom.
Atak na Skripala
Siergiej Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w Salisbury w Wielkiej Brytanii. W toku śledztwa, prowadzonego z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i ekspertów wojskowych ds. broni chemicznej, odkryto, że do próby otrucia Skripalów wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok.
W odpowiedzi na zamach na Skripala Wielka Brytania wydaliła 23 rosyjskich dyplomatów. Taka sama liczba brytyjskich dyplomatów musiała opuścić Rosję.
Autor: adso, kg / Źródło: PAP, Times of Malta