Łukaszenka o Unii Eurazjatyckiej: nie na to liczyłem

Łukaszenka rozczarowany warunkami integracjipresident.gov.by

Porozumienie o utworzeniu Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, które ma zostać podpisane w czwartek w Astanie, jest kompromisem różniącym się od tego, na co liczyła Białoruś – ocenił w środę prezydent tego kraju Alaksandr Łukaszenka.

- Porozumienie, które możemy podpisać, jest pewnym kompromisem. Niestety nie jest to porozumienie, na jakie liczyła Białoruś i o jakim początkowo mówili nasi partnerzy, przede wszystkim Federacja Rosyjska – oświadczył Łukaszenka.

Podkreślił, że pierwotnie była mowa o zniesieniu wszelkich wyjątków i ograniczeń między państwami członkowskimi Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, czyli Rosją, Kazachstanem i Białorusią. Miało w ten sposób powstać de facto jedno państwo z punktu widzenia ekonomii, a zasady funkcjonowania gospodarek trzech państw miały być dokładnie takie same.

- Minął czas. Ktoś tam podliczył. I okazuje się, że nie mogą bez ograniczeń. Niektóre kwestie tworzenia rynków ropy, gazu, lekarstw i innych zostały przeniesione do sfery porozumień dwustronnych – ocenił Łukaszenka.

Problem? Z Rosją

Dodał, że Białoruś nie ma istotnych problemów dwustronnych z Kazachstanem, z Rosją natomiast Mińsk chciał się porozumieć w sprawie ropy.

Chodzi przede wszystkim o opłaty celne za eksport produktów naftowych wytwarzanych na Białorusi z rosyjskiej ropy. W 2013 roku Białoruś przelała Rosji z tego tytułu 3,3 mld dolarów, a w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku już 600 mln.

Łukaszenka groził zablokowaniem podpisania umowy o Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, jeśli m.in. wspomniane opłaty nie zostaną zniesione. Ostatecznie 9 maja powiadomił, że Białoruś porozumiała się z Rosją co do ich stopniowego znoszenia. - W przyszłym roku mniej więcej połowa (opłat) zostanie na Białorusi i sądzę, że w 2016 r. ustalimy kwestię drugiej części. Około 1,5 mld dol. w przyszłym roku pozostanie w budżecie Białorusi. Mniej więcej tyle samo przelejemy do budżetu Rosji – mówił wtedy.

Prezydent Białorusi podkreślił w środę, że Mińsk porozumiał się z Rosją także co do wielkości dostaw ropy. Ustalono, że Białoruś będzie otrzymywać rocznie co najmniej 23 mln ton surowca, „a jeśli trzeba, to i więcej, gdybyśmy na przykład chcieli zbudować nową rafinerię”.

"Pracujemy jako partnerzy"

Na środowej naradzie przed podpisaniem porozumienia Łukaszenka zaznaczył, iż umowy dwustronne są czymś w rodzaju załącznika do porozumienia o Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, i należy „dać naszym partnerom do zrozumienia”, że powinny odpowiadać obu stronom. - Jeśli (umowy dwustronne) nam odpowiadają w 2014 i 2015 r., to dobrze. Pracujemy jako partnerzy. Ale jeśli nie osiągamy porozumienia w latach następnych – być może nie będziemy to już my, tylko ktoś inny, kto zdobędzie władzę na Białorusi – to o jakiej unii gospodarczej mowa? – powiedział.

Autor: //gak/kwoj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by