Białoruś "nie zginie" bez finansowej pomocy Rosji, bo ma "niezawodnych przyjaciół", w tym Unię Europejską, Ukrainę, Wenezuelę i Iran - oznajmił we wtorek prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka.
W wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNN Łukaszenka mówił o możliwych negatywnych skutkach dla Rosji w kontekście niedawnego konfliktu gazowego między Moskwą a Mińskiem.
- Nie sądzę, że jest to oficjalnie obrany kurs w Rosji i że będzie go ona kontynuować. W przeciwnym wypadku Rosja straci Białoruś, a to jest niepowetowana strata - oznajmił. Komentując spór gazowy, ocenił, że "taka polityka ze strony Rosji doprowadzi do bardzo złych następstw dla samej Federacji Rosyjskiej".
Zapewnił, że Białoruś "nie zginie" i że on sam "spokojnie patrzy na przyszłość swojego kraju i narodu".
Niezawodni przyjaciele
Białoruś "ma wielu niezawodnych przyjaciół - prócz Rosji, Unii Europejskiej, mamy też świetne stosunki z Wenezuelą, Iranem, państwami Afryki północnej, krajami Bliskiego Wschodu, w tym z Izraelem" - wyliczył.
Dynamicznie też rozwijają się kontakty białorusko-chińskie - zaznaczył. Wyraził wdzięczność Chinom, że pomogły Białorusi, otwierając dla niej linie kredytowe do 20 mld dolarów.
- Jeśli sądzicie, że już jutro te tak zwane rosyjskie subsydia odejdą - i my zginiemy, to nic podobnego (się nie stanie). Stoimy normalnie na nogach - zapewnił Łukaszenka
Wskazał też, że mimo chłodnych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi firmy z tego kraju również inwestują w białoruską gospodarkę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24